poniedziałek, 24 lutego 2014

Cztery

  Drzwi skrzypnęły, kiedy je otwierałam. W ciszy weszłam do środka i aż dech mi zaparło. Naprzeciw mnie znajdowały się ogromne schody, które po jakiś dwudziestu stopniach rozczepiały się na prawo oraz lewo. Na ścianie wisiał ogromny zegar, który stanął równo na godzinie dwunastej. Wskazówki zegara stanęły perfekcyjnie równo.
  Po mojej prawej stronie, kiedy przeszło się dobrych parę kroków, dotarło się do kuchni, a na lewo znajdowały się drzwi.
  Przestąpiłam parę kroków i podeszłam do drewnianej poręczy po lewej stronie. Dotknęłam jej, a pod palcami poczułam mnóstwo kurzu.
  No tak, nikt nie sprzątał tutaj przecież od pięćdziesięciu lat.
  Wytarłam rękę o spodnie i ruszyłam w stronę drzwi. Były zamknięte, więc zaczęłam szukać odpowiedniego klucza. Po próbowaniu wpasowania kilku kluczy, wreszcie znalazł się prawidłowy. Włożyłam go do dziurki, przekręciłam i złapałam za klamkę, po czym pchnęłam drzwi. Widok jaki ujrzał, całkowicie wmurował mnie w podłogę.
  Wysoki sufit, który pokryty był malowidłami, lewa ściana z obrazami, które teraz były strasznie zakurzone i wisiały krzywo. Prawa ściana złożona była z pięciu, długich i pionowych okien, które wychodziły na ogród. Pomieszczenie, mimo zniszczonych ścian oraz mebli pełnych kurzu, wyglądało magicznie, a co dopiero będzie jak ktoś je wyremontuje.
  Uśmiechnęłam się sama do siebie i wyszłam z pomieszczenia, po czym ruszyłam schodami na górę, kierując się na lewo. Idąc, mój palec wskazujący jechał po zakurzonej poręczy, tworząc wąską, długaśną ścieżkę. Byłam zafascynowana obrazami, które wisiały na ścianach. Kiedy dotarłam na samą górę, zauważyłam, że było sześć drzwi. Szybko odnalazłam klucz do pierwszych drzwi, a po chwili byłam już w jeden z sypialni. Kolejne cztery pokoje, również były pokojami sypialnymi, w jednym z nich stała nawet drewniana kołyska. Drzwi na końcu lewego skrzydła kryły łazienkę, która nadawała się do totalnego remontu.
  Prawe skrzydło było identycznie skonstruowana, jak lewe, ale zawartości pomieszczeń były inne. Łazienka, owszem była na końcu, ale sypialnie przeznaczone były dla małych dzieci, ale i tych starszych. Poznać to można było po porozrzucanych zabawkach oraz tapetach, a raczej resztach tapet, będących na ścianach.
  Nie przyglądałam się wszystkiemu dokładnie, tylko zeszłam na dół i wyszłam przed dom, aby wziąć list, który zostawiła mi ciotka. Wróciłam do pałacyku, usiadłam na jednym z krzeseł w kuchni, zadziwiające było to, że meble były poustawiane tak, jakby w domu jeszcze ktoś w ogóle mieszkał. Pewność, że jednak nikogo tutaj nie było, dawały tony kurzu, dosłownie wszędzie.
  Otworzyłam kopertę i wyciągnęłam z niej list oraz nieduży kluczyk.
  Westchnęłam głęboko i rozłożyłam niedużą kartkę niebieskiej papeterii.

  Droga Eleonoro,
  Skoro czytasz ten list, oznacza to, że mnie nie ma już na tej pięknej ziemi, ale nie o tym chciałam. Przepraszam, że właśnie w takich okolicznościach będziesz musiała się o tym wszystkim dowiedzieć. Dowiedzieć się prawdy o swojej rodzinie. Nie będzie to dla Ciebie łatwe, wiem, ale musisz dowiedzieć się, jak to wszystko wyglądało naprawdę.
  Klucz, który znajduje się w kopercie, służy do otwierania małej szkatułki, która znajduje się w moim starym pokoju. Pewnie zastanawiasz się, który to z tych wszystkich. Podpowiem Ci tylko tyle, abyś zdała się na swój gust i intuicję. Szkatułka znajduje się za obrazem w pokoju.
  Życzę Ci powodzenia! Kolejne moje słowa, skierowane do Ciebie, znajdziesz na karteczce w szkatułce.
                                                                                                                                           Bogumiła

  Wypuściłam powietrze z płuc z zamkniętymi oczami. Dotknęłam skroni i mocno zacisnęłam powieki. Zabawa w zgadywanki – super.
  Otworzyłam oczy i pobiegłam z kluczykiem na górę. Miałam zdać się na swój gust i intuicję. Prawe skrzydło, pokój drugi. Wpadłam tam jak po ogień i rzuciłam na niego szybko okiem. Duże okno, pod którym stało pojedyncze łóżko. Obok niego, znajdowała się mała szafeczka, a na niej leżała jakaś stara, strasznie zniszczona książka. Niedaleko stało biurko, nad którym wisiał jeden jedyny obraz w tym pokoju.
  Na obrazie namalowana była młoda para, która trzymając się za ręce w jakimś parku, szła w stronę malującego ich malarza. Obraz był przepiękny.
  Delikatnie ściągnęłam go ze ściany i odłożyłam delikatnie na biurko. Faktycznie, w wydrążonej w ścianie wnęce, znajdowała się nieduża szkatułka. Ręce trochę mi się trzęsły, kiedy wyciągałam ją z wnęki. Kiedy szkatułka stała już na biurku, otworzyłam ją kluczykiem.  W środku znajdował się delikatny, srebrny naszyjnik z malutkim kluczykiem jako zawieszka.
  Zdecydowanie za dużo kluczy…
  Wzięłam kolejną kartkę niebieskiej papeterii i zaczęłam czytać:
 
  Droga Eleonoro,
  Wiem, że jeszcze żaden mężczyzna nie skradł Twojego serca. Mam ogromną nadzieję, że już niedługo taki ktoś się zjawi i będziesz żyć szczęśliwie. Ten kluczyk, dostałam od swojej pierwszej i największej miłości i chciałabym, abyś teraz Ty go nosiła, a później oddała wybrakowi swojego serca. Oczywiście, jeśli to nie problem.
  W szkatułce znajduje się również mały notatnik. Przeczytaj go, ale nie teraz. Zacznij czytać, kiedy będziesz siedziała w wygodnym fotelu lub kiedy będziesz leżała w wygodnym łóżku.
  Kolejny liścik ode mnie znajdziesz w pokoju swojej babci. Pokój obok. Zapytasz „gdzie?”. Wywnioskujesz z treści notatnika.
                                                                                                                  Bogumiła


  Odłożyłam list powrotem do szkatułki.
  Byłam całkowicie zmieszana. Nie wiedziałam, co mam myśleć o tej całej sytuacji. I co to za pieprzona tajemnica? Zastanawiałam się, ile jeszcze przeczytam takich liścików od ciotki, zanim faktycznie uda mi się odkryć prawdę.
  Ze szkatułki wyłożyłam na biurko całą jej zawartość, czyli łańcuszek, notatnik oraz liścik. Postanowiłam spełnić prośbę ciotki i włożyłam łańcuszek na szyję. Pustą szkatułkę odłożyłam na miejsce i odwiesiłam obraz, po czym zeszłam na dół. Liścik wpakowałam do koperty, po czym zabrałam ją z kuchni. Niosąc notatnik i kopertę w jednej dłoni, a klucze w drugiej, opuściłam dom, zatrzymując się na chwileczkę w wyjściowych drzwiach, aby spojrzeć na wnętrze.
  Wróciłam do samochodu. Do schowka wrzuciłam klucze od domu, kopertę oraz notatnik i spojrzałam na cały dom. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko należało do mnie. To było aż nieprawdopodobne.
  Westchnęłam głośno i odpaliłam samochód. Chwilę później byłam już pod domem Maćka, który zaprosił mnie na herbatę. Wysiadłam z auta i weszłam na posesję przez czarną bramkę. Z budy wyszedł piękny owczarek niemiecki, ale nawet na mnie nie zaszczekał, tylko podbiegł. Pogłaskałam go po łbie.
  - Piękny jesteś, wiesz? – uśmiechnęłam się do psa.
  - Brown! – usłyszałam krzyk Maćka, po czym spojrzałam szybko w stronę drzwi do domu, gdzie znajdował się ów mężczyzna. – Zostaw Eleonorę!
  Pies spojrzał na niego, a ja zaczęłam się śmiać.
  - Maciek, daj spokój. Uwielbiam psy – pogłaskałam Browna ponownie po łbie.
  - Dobra, chodź – kiwnął głową na wnętrze domu, a ja ruszyłam w jego stronę. – Brown, ty zostajesz – powiedział do psa i zrobił mi miejsce, abym weszła do domu.
  Maciek pogłaskał psa i zamknął drzwi, po czym wziął ode mnie kurtkę.
  - Wejdź, wejdź – poprosił i puścił mnie przodem.
  Malutki salonik połączony z kuchnią i z pięknym widokiem za oknem – tak wyglądał dół. Wszędzie było mnóstwo książek oraz świeczek.
  - Przepraszam za bałagan. Usiądź sobie na kanapie albo przy stole. Gdzie chcesz – uśmiechnął się.
  Wszedł do kuchni i zaczął się po niej krzątać.
  - Daj spokój – machnęłam ręką z uśmiechem. – Dużo czytasz – stwierdziłam.
  - Tak. To też po części moja praca – uśmiechnął się. – Recenzuję książki.
  - Świetna praca – uśmiechnęłam się do niego szeroko.
  - A ty, czym się zajmujesz? – spytał wciąż krzątając się po kuchni.
  - Pracuję w redakcji – odparłam i usiadłam na krześle przy stole.
  - Też całkiem fajna praca – uśmiechnął się do mnie.
  - Nie narzekam.
  - A jak dom? – zapytał stawiając przede mną talerzyk z ciastkami.
  - Jest piękny – uśmiechnęłam się – ale też strasznie zaniedbany.
  - Racja – wrócił do kuchni. – Ten dom strasznie dawno nie miał domowników. Nie był też na sprzedaż. Po prostu stał. Nikt tak naprawdę nawet nie wie, do kogo on należał.
  - Serio?
  - Yhmm… - mruknął. – Wiesz, ludzie mówią, że pewnego dnia wszyscy się z niego wynieśli. Po czterech miesiącach po śmierci najstarszych z tego rodu.
  - I to jest ta straszna tragedia? – zapytałam.
  - Nie – pokręcił głową i w tym samym momencie rozległ się dźwięk oznaczający, że woda już się ugotowała. – Od kogo ty w ogóle dostałaś ten dom? – zapytał nagle.
  - Od ciotki – odparłam. – Której nawet nie znałam – dodałam. – Wiem tylko tyle, że była siostrą mojej babci, a kontaktów żadnych nie utrzymywały. Babcia nawet nigdy mi o niej nie wspomniała.
  - Dziwne – stwierdził wlewając wodę do kubków.
  - Dziwne to jest to, że ciotka zapisała mi ten dom i psa – właśnie! Pies! – Dom jest, a psa – nie ma. A w dodatku mam odkryć, jaki sekret skrywa moja rodzina.
  - Jak masz to zrobić? – zapytał stawiając przede mną żółty kubek z herbatą.
  - Zostawiła mi list, w którym był kluczyk, jak się okazało do jakiejś szkatułki – wyjęłam z kubka saszetkę herbaty i odłożyłam ją na talerzyk, który również przyniósł dla mnie Maciek. – Znalazłam tam liścik od niej i notatnik, który mam przeczytać – mężczyzna postawił na stole cukier i usiadł naprzeciw mnie. – Z tego mam wywnioskować, gdzie znajduje się kolejny liścik – westchnęłam.
  - Zagadkowe – skomentował.
  - Jak cholera – posłodziłam herbatę dwoma łyżeczkami cukru. – A co z tą tragedią?
  - Był taki chłopak. Henryk – Maciek zaczął słodzić herbatę. – Ludzie gadają, że dwie z sióstr, strasznie się o niego kłóciły, ale on kochał naprawdę tylko jedną z nich. Kilka dni przed ślubem – zniknął. Po prostu rozpłynął się w powietrzu.
  - Przestraszył się odpowiedzialności? – przerwałam mu.
  - Ludzie mówią, że ta zazdrosna z sióstr coś mu zrobiła albo zrobił to któryś z braci, który bardzo nienawidził Henryka. Mieszkańcy snują też teorie, że siostra i brat ze sobą współpracowali. Jest też opcja, że ów Henryk zwiał z jakąś prostytutką. Przepraszam, że nie mówię ci imionami, ale po prostu ich nie znam.
  - Nie masz za co przepraszać – machnęłam ręką.  – Ale nawet jeśli przyjęlibyśmy teorie, że ktoś go zabił, to co zrobiono z ciałem? – spytałam.
  - Nie mam pojęcia – wzruszył bezradnie ramionami. – Tych teorii już mi nikt nie opowiedział.
  Westchnęłam głęboko i podparłam głowę na otwartej dłoni.
  - Myślisz, że te dwie zazdrosne siostry, to mogły być moja ciotka i babcia? – zapytałam patrząc na niego.
  - Nie wiem, Eleonoro – odparł patrząc na mnie uważnie.
  Miałam jeszcze ciągnąć tę rozmowę, ale do domu nagle ktoś wparował.
  - Maciek! Mógłbyś chociaż Brownowi zmienić wodę, stary! – mężczyzna ściągnął kurtkę i odwiesił ją na wieszak. – Masz pozdrowienia od chłopaków.
  Wysoki mężczyzna wszedł do salonu i stanął jak wryty. Mówiąc szczerze, i mnie wryło w krzesło, na którym siedziałam. Znałam tego mężczyznę. Nie widziałam go z dziesięć lat, ale tego faceta nie dało się zapomnieć.
  - Eleonora?







   Mamy czwóreczkę :D Wrzucona dzisiaj, ponieważ w kolejnych dniach, nie miałabym jak jej opublikować ;)) 
  Słyszeliście już na pewno, ale nie byłabym sobą, gdybym o tym nie napisała :D Miśkowi Kubiakowi urodziła się wczoraj córeczka! Gratulacje! :D
  Trzymajcie się! ;))

  http://www.youtube.com/watch?v=cxC80SXTmRk  
  „Nigdy nie przestawaj marzyć! Nie ma nic złego w tym, że pragniesz czegoś lepszego od życia.” 

67 komentarzy:

  1. Matko! Ale zagadkowo :D Ale jak narazie świetnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. BOŻEE !
    CUDOWNE !
    KOCHAM CIĘ I TWOJE OPOWIADANIA ♥
    Tak bardzo interesuje mnie kim jest ten mężczyzna. :c
    Jejku ja już chcę "piątkę".
    + Masz mega talent do opowiadań itp. Co miałaś z Polskiego na koniec półrocza ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Dowiesz się niedługo ;p

      Nie, nie mam :) Czwóreczkę ;))

      Usuń
  3. Megaa *o*
    Strasznie dużo tajemnic, aż za wiele. Oby się to wszystko szybko wyjaśniło :D.
    Nic już chyba nie muszę dodawać :P Jak zwykle super. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśni się, wyjaśni, tylko, że wszystko w swoim czasie ;p
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  4. Tajemnica za tajemnicą - to jest coś co lubię :D Mam nadzieję, że El nie sprzeda domu :) Jesteś genialna. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Zobaczymy, co zrobi ;p
      Nie, nie jestem!
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  5. Ale tajemnic. Tyle skrytek, podchodow. Poklony dla Ciebie za taka wene i pomysl.
    Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada :D czekam tylko na zdjęcia bohaterów, mam nadzieję że dodasz w najbliższym czasie :D pozdrowienia, Emi ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zaciekawiłam ;p Siatkarzy i osoby związane ze środowiskiem siatkarskim, wiecie jak wyglądają, a co do wymyślonych przeze mnie bohaterów, to nie zamierzam wrzucać ich zdjęć, niech zadziała Wasza wyobraźnia :) pozdrawiam również ;p

      Usuń
  7. Boże! Takiego opowiadania, to ja jeszcze nie czytałam! Masakra! Takie zajebiste! (Przepraszam za słowo xD) Takie tajemnicze i wciągające! BOŻE DZIEWCZYNO TY TO KSIĄŻKĘ POWINNAŚ PISAĆ, A NIE!! JUŻ JUŻ ZABIERAJ SIĘ ZA TO! Jesteś genialna! Pozdrawiam i czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;p Cieszę się, że Ci się podoba ;D Oj tam, nie ma za co przepraszać, używam gorszych :D Hahaha, jaką książkę, jaką książkę? xD Nie, nie jestem!
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  8. Super rozdział. Ciekawie co to za tajemniczy ktoś kto pojawił się u Maćka.. no nic czekam na następny ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Przekonasz się w piątce ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  9. Nie no, dziewczyno. Ja przez to, że myślę nad dalszą akcją (którą przerywasz w dramatycznych momentach) i tajemnicami jej rodziny, nie umiem skupić się w szkole na lekcji ;p Chyba nie muszę pisać, że czekam na następny, prawda? ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, ej, nie zawalać mi lekcji przez to opowiadanie! ;p Zawsze miło to przeczytać ;)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  10. tyle tych tajemnic... aż nie można się oderwać od tego :)
    genialne :D
    tylko czo to za facet xdd
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam ;p
      cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Dowiesz się w piątce ;p
      nie dziekuję ;p

      Usuń
  11. Świetny rozdział <3
    Jestem ciekawa kto to przyszedł :D

    Pozdrawiam :D

    Piękny cytat <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  12. Kto to, kto to? Szybko wrzucaj następny;D pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiesz się w piątce ;p No teraz nie tak szybko, gdyż nie będzie mnie w domu ;p pozdrawiam również ;)

      Usuń
  13. Ta no, nie dość że leze sobie chora to jeszcze się będę zastanawiala nad tym wszystkim.. Strasznie dużo zagadek ;D wybacz, ale gorączka ogranicza moje myślenie.. Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe ;p W takim razie, szybkiego powrotu do zdrowia! ;))
      Nie mam czego wybaczać :)

      Usuń
  14. dziewczyno w takim momencie ? kipiny sobie jakieś urządzasz ? ja zamiast uczyć się do matury to czytam blogi.. no ładnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, ja? skądże! ;p Ty no weź! Uczyć się, kurde! ;D

      Usuń
  15. kurde nie no pozdro dla E. Czyli siatkarz xd kogo ja tam obstawiałam? Sądze, ze to może byc Pit, bo Kosa już chyba odpada xd nooo ła trzeba mieć takiego farta, żeby dostać taki prezent urodzinowy, ale co jak co Miśkowi sie należy :) Ciekawe ja Kruszynka będzie mieć na imię xd Jaram się, pewnie Dziku by synka wolał :p takie dzieciaki mnie na SORze rozczuliły *.* taki kochany starszy braciszek tulił siostrzyczkę bo sie bała prześwietlenia.3 godziny czekania, a potem ten doktor xd stwierdzam, ze nie lubie kosza xd Pozdrawiam bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyjemy - zobaczymy :D Oj, należy się! :D o jeju *,* małe dzieciaki są słodkie! :D haha, ja już dawno u siebie to stwierdziłam xD pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. Aaaaaaaaa! Czemu ja tu dopiero wpadłam dzisiaj? Ale nie martw się, już ogarnęłam wszystkie rozdziały wraz z Prologiem i... wstępem:D
    Wraca stara dobra poziomkowa. i jej mega wciągające, tajemnicze i intrygujące teksty, tęskniłam!
    Wracając do fabuły. Historia El jest mega mega tajemnicza, myślę, że wnioskując z "legend" opowiadanych przez jej nowego sąsiada, Maćka, to może być jakaś historia między jej babcią, a tą ciotką, Bogumiłą, jakaś kłótnia o wybranka...? I co to za mężczyzna pokazujący się w domu Maćka, czy - jeśli to jest wysoki mężczyzna, a tak pisze w rozdziale - to siatkarz?
    No no no, tym opowiadaniem potwierdzasz, że masz naprawdę genialne pomysły. Czekam na piąteczkę, odezwę się do Ciebie na gg, mam nadzieję, że mnie poinformujesz o następnym.
    Serdeczne pozdrowienia z Rzeszowa;)
    /(dawniej)Buntowniczka, KibicoweLove, czy też obecnie wyżej podpisana Eileen Joy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :))
      Jasne, wciąga jak odkurzać śmieci xD
      Pożyjemy - zobaczymy, co to będzie za tajemnica :) Może i siatkarz ;p
      Jasne, jasne ;)
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  17. Jest coraz lepiej :) Ach ta końcówka! Z jednej strony rozpływam się, z drugiej niecierpliwię, który to będzie siatkarz ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Tyryryry, coraz ciekawiej się robi :D Ooo, widzę, że wkracza do akcji siatkarz... Nie wiem dlaczego, ale na myśl przyszedł mi Nowakowski :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siatkarz... hmmm.. ;p Przekonamy się w następnym epizodzie :D

      Usuń
    2. To zabrzmiało jak zapowiedź następnego odcinka jakiejś telenoweli :D

      Usuń
    3. Hahahaha :D ale chyba na telenowele to to się nie zapowiada? xD czy się mylę? :D

      Usuń
    4. Ja tam nie wiem co ty masz w tej główce :D

      Usuń
    5. Hahaha :D odkryjesz, a w zasadzie odkryjecie jakąś małą cząsteczkę jak dotrwacie do końca tego opowiadania xD

      Usuń
    6. Na mnie możesz liczyć, będę Cię męczyć do kooooooońca opowiadania :D Aż mnie będziesz miała dosyć :D Okej? :D :*

      Usuń
    7. Hahaha :D Okej, okej! Trzy razy TAK, przechodzisz! :D

      Usuń
    8. Tak żem czuła, że przejdę :D

      Usuń
    9. Hahaha :D Dobrze żeś wyczuła, nie ma co! :D

      Usuń
    10. Jak zawsze zresztą :D

      Usuń
    11. Tyryryry, ale nabiłam komentarzy :D

      Usuń
    12. Haha, dobre nabijanie nie jest złe! xD Hahahahahahahaha :D

      Usuń
    13. Haha :D dobra, już może lepiej wystarczy ^^

      Usuń
    14. Bo wiesz, mi dwa razy nie trzeba powtarzać :D

      Usuń
  19. I znowu przerywasz w takich momentach. Ja Cię kiedyś za to uduszę! ;)
    Zostawiłaś mi niezłą zagadkę na koniec. Myślę, że to może być jakiś siatkarz tylko który?Obstawiam na kogoś z Sovi :)
    Pozdrawiam,Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Oj tam ;p
      Pożyjemy - zobaczymy ;))
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  20. W takim momencie? Nie masz serca :-P

    OdpowiedzUsuń
  21. A to taki pałacyk? Pod którymś rozdziałem pisałam Ci, że moja przyjaciółka też mieszka w pałacyku. No tak, to fakt, ale ten jej pałacyk jest bardziej skromniejszy i nie użytkuje całego budynku tylko kilka pomieszczeń, reszta to taka graciarnia. Rozumiesz? ;D
    I akurat w tym momencie musiałaś skończyć? Ty to jesteś... ;p Ciekawi mnie kim jest ten gość Maćka. I ciekawe skąd zna tego faceta co aktualnie znajduje się w Rzeszowie? Jakiś siatkarz? Może Kosa albo Piter? Nie wiem. Zobaczymy przy następnym rozdziale. ;D
    Pozdrawiam. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, tak ;p Pamiętam ;)) Rozumiem :)
      Oj tam ;p Pożyjemy - zawsze :D
      Pozdrawiam również :))

      Usuń
  22. ciekawy ciekawy ciekawy !!!!!!!! Musiałaś w takim momencie :P czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Cię zaciekawiłam :D musiałam ;p

      Usuń
  23. Kurcze, a myślałam, że obejdzie się bez spamu na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  24. Hahahahah dzięki, że napisałaś tą wiadomość o szczęściu Kubiaków, bo ja z 9 dniowym niebyciem w tym świecie dopiero się dowiedziałam od ciebie więc Dziekuję :*. W takim momencie przerwałaś ?! Nie no foch forever z przytupem, odgarnięciem grzywki i na 10 minut. hahhaahah :P. Myślę, że znajoma osoba dla Eleonory to jakiś siatkarz :). Pozdrawiam i czekam na następny :* Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę Cię bardzo! ;* Oj tam, oj tam :D Zobaczymy w następnym epizodzie, któż to taki :D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  25. Wszystko ładnie, pięknie, ale strasznie się powtarzasz w niektórych zdaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? ;) Dzieki bardzo! :D postaram się poprawić! :D

      Usuń