sobota, 15 lutego 2014

Dwa

- Tak? - usłyszałam kobiecy głos.
- Dzień dobry, pani Magdaleno – zaczęłam. - Ja nazywam się Eleonora...
- Wejdź, dziecko, wejdź! - podniosła głos i otworzyła drzwi, po czym się rozłączyła.
Idąc po schodach, raz mało co się nie zabiłam i to przy samych drzwiach starszej kobiety.
Będąc na czwartym piętrze, podeszłam do drzwi z numerkiem osiem i zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzyły się natychmiast, a w nich ujrzałam kobietę po sześćdziesiątce z blond farbą na włosach, gdzieniegdzie widać było siwe odrosty. Kobieta jak na swój wiek, była bardzo szczupła i wysoka. Na świat patrzyła przez grube okulary, ale widać było, że w młodości na pewno była piękną kobietą, za którą uganiali się mężczyźni.
- Eleonora – uśmiechnęła się do mnie lekko. - Miałam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzisz.
Uśmiechnęłam się ledwo podnosząc wargi.
- Zapewne masz do mnie parę pytań. Wejdź – zaprosiła mnie do środka.
Kiedy weszłam do małego przedpokoju, pani Magdalena zamknęła za nami drzwi.
- Rozbierz się, a ja zrobię nam herbatę i sobie porozmawiamy – powiedziała ciągle lekko uśmiechnięta. - Wejdź do salonu, ja za chwileczkę do ciebie przyjdę – oznajmiła i poszła do kuchni, aby wstawić wodę na herbatę.
Ściągnęłam kurtkę oraz szalik i odwiesiłam rzeczy na wieszak, po czym skręcając w lewo, weszłam do salonu. Pokój był nie za duży, pomalowany na jasnozielony kolor. Był stolik, dwa fotele, kanapa, telewizor, szafki oraz mnóstwo kwiatów i tylko jedno zdjęcie w ramce. Czarno – białe, na którym widoczne były dwie, młode kobiety w strojach kąpielowych nad jakimś jeziorem. Uśmiechały się promiennie, a ja nie mogłam się powstrzymać i wzięłam ramkę do ręki.
- Byłyśmy piękne – na dźwięk głosu pani Magdaleny aż podskoczyłam. - Przepraszam, nie chciałam, abyś się wystraszyła – uśmiechnęła się do mnie życzliwie.
- Faktycznie, były panie piękne – zgodziłam się z nią.
Magdalena podeszła do mnie.
- Za twoją ciocią zawsze uganiało się mnóstwo mężczyzn, ale ona każdego odrzucała – uśmiechnęła się; w tym samym momencie, rozległ się gwizd czajnika. - O! Woda się zagotowała. Usiądź sobie, a ja zaraz wracam.
Odstawiłam ramkę na swoje miejsce i usiadłam na jednym z foteli. Chwilę później w pokoju pojawiła się pani Magdalena z dwoma filiżankami herbaty w rękach. Jedną postawiła przede mną, a drugą naprzeciw, tak też usiadła.
- Byłyście najlepszymi przyjaciółkami – powiedziałam słodząc herbatę.
- Tak, tak – uśmiechnęła się. - Wiesz już, kiedy pojedziesz obejrzeć dom? - zapytała uważnie na mnie patrząc.
- Chciałam pojechać tam od razu – odpowiedziałam. - Była tam pani ostatnio?
- Ostatni raz byłam tam czterdzieści lat temu – odparła starsza pani. - Piękny dom, naprawdę – uśmiechnęła się.
- Dlaczego w testamencie pani Bogumiła ujęła tylko mnie? - zapytałam.
- Chciała, żebyś odkryła prawdę – odparła jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- Jaką prawdę?
Świetnie, niech komplikuje się dalej...
- Tego musisz się sama dowiedzieć – uśmiechnęła się do mnie i pociągnęła łyk herbaty. - Wszystkiego dowiesz się, jak dotrzesz na miejsce i spędzisz tam trochę czasu – spojrzała mi w oczy. - Prawda wyjdzie z czasem – uśmiechnęła się do mnie lekko.
- Pani ją zna? - zapytałam.
- Nie do końca – odstawiła filiżankę na spodek i wstała z fotela. - Twoja ciotka, prosiła, abym ci to przekazała – podeszła do szuflady i wyciągnęła z niej kopertę, po czym podała ją mnie i usiadła z powrotem na fotel.
Koperta była koloru błękitu i w jednym miejscu wypukła. Chciałam ją otworzyć, ale starsza kobieta mnie zatrzymała:
- Otwórz ją dopiero na miejscu.
- Dużo jeszcze tych tajemnic i niespodzianek? - spytałam lekko zirytowana i odłożyłam kopertę na stolik.
Pani Magdalena cichutko się zaśmiała.
- Dziecko, życie jest pełne tajemnic, które z biegiem czasu się odkrywa – uśmiechnęła się do mnie kolejny raz.
Westchnęłam tylko i zmieniłam temat.
- Wiedziała pani, że mieszkałyśmy tak blisko siebie?
- Dowiedziałam się dzień przed śmiercią Bogusi – odpowiedziała. - Twoja ciotka bardzo cię kochała, Eleonoro – spojrzała mi głęboko w oczy.
- Przecież mnie nie znała...
- Wiedziała o tobie naprawdę dużo – pociągnęła łyk herbaty.
- Śledziła mnie? - uniosłam brwi do góry.
- Nie, nie – powiedziała szybko pani Magdalena. - Mówiła, że jesteś strasznie do niej podobna – uśmiechnęła się do mnie. - I też, że jesteś całkiem inna, niż swoja babcia.
- Znała pani moją babcię? - spytałam.
- Nie przepadała za mną – zaśmiała się starsza kobieta.
- Dlaczego?
- Tego też będziesz musiała dowiedzieć się sama – powiedziała popijając herbatę.
- To, czego mogę się od pani dowiedzieć? - zapytałam lekko zniecierpliwiona. Zamiast poznać odpowiedzi na pytania, to one właśnie się pomnożyły. Sensu jakiegokolwiek brak, co trochę mnie rozdrażniło.
Pani Magdalena lekko się uśmiechnęła.
- Faktycznie jesteś do niej podobna. Wyglądasz prawie identycznie jak Bogusia, kiedy się denerwujesz.
Uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Jaka ona była? - spytałam.
- Była wspaniałą osobą, pełną ciepła i miłości – uśmiechnęła się pani Magdalena już nie do mnie, a do swoich myśli.
- To dlaczego nie miała dzieci?
Starsza kobieta spojrzała na mnie lekko zmieszana, co trochę mnie zdziwiło. Podrapała się w tył głowy i już domyśliłam się jaka zaraz będzie odpowiedź.
- Tego też będziesz musiała dowiedzieć się sama.
No skąd ja to wiedziałam?
Westchnęłam ciężko i oparłam się o oparcie fotela.
- Wiem, że trochę denerwują cię moje odpowiedzi, ale nie mogę ci za dużo powiedzieć, przepraszam.
- Ale dlaczego pani nic mi nie może powiedzieć? - spojrzałam na nią uważnie.
- Dałam słowo twojej ciotce, że nie powiem ci praktycznie nic, ponieważ chciała, żebyś sama odkryła tajemnicę jaką skrywa twoja rodzina – mówiąc, patrzyła mi prosto w oczy. - Ja dotrzymuję tylko obietnicy, złożonej najlepszej przyjaciółce.
- Rozumiem – kiwnęłam głową.
Potwierdziło się tylko to, że moja rodzina naprawdę miała jakąś tajemnicę, o której nikt nic nawet nie napomknął słówkiem. Rozstrajało mnie to bardzo i wiedziałam, że muszę dowiedzieć się o co chodzi. W końcu to pewnie nie będzie takie trudne. Z tego, co dowiedziałam się jeszcze od notariusza, wioska, w której stał dom, była malutką wioską, co niesie to, że wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Zawsze można było popytać jakiś starszych ludzi i sklecić coś, aby stworzyło logiczną całość. Nie powinno mi to zająć dużo czasu.
- Eleonoro, powiem ci jeszcze tyle, że jeśli będąc tam będziesz miała jakieś pytania, możesz dzwonić. Nie gwarantuję, że będę znała odpowiedzi na wszystkie, ale kiedy podejmiesz się poznania prawdy, będę mogła ci powiedzieć więcej – powiedziała pani Magdalena. - To też obiecałam Bogusi.
Ponownie ciężko westchnęłam.
- Namieszało ci trochę w życiu, co? - uniosła jedną brew.
- Trochę? - powtórzyłam i spojrzałam na jej twarz. - W trzy godziny dowiedziałam się, że dostałam w spadku dom, pieniądze i psa... a właśnie! - Przypomniało mi się. - Co z psem?
- Psem? - zdziwiła się pani Magdalena. - Jakim psem, dziecko?
- Dostałam też w spadku psa – powiedziałam.
- Nic mi o tym nie wiadomo – przyznała pani Magdalena.
- No proszę, kolejna niespodzianka dzisiejszego dnia – mruknęłam pod nosem.
- Nie gniewaj się na nią... - poprosiła cichutko starsza kobieta.
- Ja się na nią nie gniewam, pani Magdaleno – powiedziałam szczerze. - Po prostu mam niesamowity mętlik w głowie. Przez te trzy godziny, pojawiło się tyle pytań w mojej głowie, że to jest nieprawdopodobne – przetarłam oczy i oparłam łokcie na kolanach. - Dowiedziałam się o spadku, o ciotce, która zmarła, o psie, o którym pani nawet nie ma pojęcia. Mieszkała niedaleko mnie, o czym też nie wiedziałam. A już tym bardziej o tym, że moja rodzina skrywa jakąś tajemnicę. O – spojrzałam na stolik – i jeszcze ta koperta. Po prostu potrzebuję chwili, żeby to jakoś ogarnąć.
- Rozumiem, że to teraz trochę namieszało ci w głowie i rozumiem też, że potrzebujesz czasu na jasne przemyślenie sytuacji. Nie mogę też ci zagwarantować, że twoje życie nie wywróci się do góry nogami, kiedy odkryjesz, to co masz odkryć – westchnęła ciężko. - To stare sprawy, ale Bogusia chciała, żebyś o tym wiedziała. Żebyś dowiedziała się prawdy.
- Ja to świetnie rozumiem, nie toleruję kłamstwa – powiedziałam szczerze.
- Więc sama widzisz – rozłożyła ręce. - Ona sama już nie chciała już dłużej w nim żyć. Trzy czwarte życia jej wystarczyły... Przez ponad połowę swojego życia była w kłamstwie, nawet o tym nie wiedząc.
- Nie wiedząc? - powtórzyłam. - Tego też pewnie dowiem się w swoim czasie...
Starsza kobieta smutno się do mnie uśmiechnęła.
- Mogłaby mi pani jeszcze powiedzieć, gdzie pochowana została pani Bogumiła?
- Nie mów tak o niej – poprosiła pani Magdalena. - Ona była twoją ciotką, a nie żadną panią.
- Dobrze, przepraszam – westchnęłam. - To, gdzie pochowano moją ciotkę?
Przyjaciółka ciotki zaczęła mi wszystko dokładnie tłumaczyć, a ja zapamiętywałam.
- Dziękuję – powiedziałam, kiedy skończyła.
- Nie ma za co – uśmiechnęła się.
- Dziękuję pani za herbatę i rozmowę, ale ja już będę się zbierać. Chciałabym jeszcze pojechać na cmentarz. 
- Tak, tak, oczywiście – starsza kobieta podniosła się z fotela, co również uczyniłam ja. - I pamiętaj, kiedy już tam będziesz i zaczniesz, to możesz dzwonić i pytać.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się do niej lekko.
- I gdybyś miała jeszcze jakieś inne problemy, to też możesz dzwonić – uśmiechnęła się. - Ja wiem, że znasz mnie zaledwie parę chwil, ale czasem fajnie jest się wygadać trochę nieznajomej kobiecie.
- Dziękuję – spojrzałam jej w oczy przez chwilę, a potem założyłam kurtkę.
- Ależ nie ma za co – szeroko się uśmiechnęła.
- Miło było panią poznać – wyciągnęłam w jej kierunku rękę.
- Ciebie też – uścisnęła mocno moją dłoń, a uśmiech nie znikał z jej twarzy. - Powodzenia Eleonoro.
- Nie dziękuję – powiedziałam. - Do widzenia.
- Do widzenia, do widzenia, moje dziecko.
Wyszłam z mieszkania, a sekundę później usłyszałam trzask zamykanych drzwi.

Kiedy byłam już w samochodzie, głośno wypuściłam powietrze z płuc. Miałam w głowie jeszcze gorszy mętlik niż po wizycie u notariusza.
Odpaliłam silnik i ruszyłam w kierunku cmentarza. Całą drogę przetwarzałam dwie rozmowy, z notariuszem i panią Magdaleną, żeby znaleźć jakąś ukrytą odpowiedź w ich słowach, ale nic nie odkryłam.
Zatrzymałam auto, po czym z niego wysiadłam i je zamknęłam. Kupiłam znicz i ruszyłam przez cmentarz, prowadzona instrukcją, jaką dała mi przyjaciółka ciotki. Szybko znalazłam grób, więc zmówiłam modlitwę i zapaliłam znicz. Postawiłam go obok kilku innych zniczy i spojrzałam na tabliczkę.
Ciotka urodziła się dwunastego września czterdziestego pierwszego roku, a zmarła siódmego stycznia dwutysięcznego czternastego.
Westchnęłam głośno, przeżegnałam się i wolnym krokiem ruszyłam do samochodu. Próbowałam o tym nie myśleć, ale nie wychodziło mi to. Wiedziałam, że kiedy wrócę do mieszkania, będę musiała od razu zasnąć, ponieważ na jutro musiałam być wypoczęta. W końcu czekała mnie długa podróż. No i oczywiście, dochodzenie w sprawie tajemnicy rodzinnej.
Czułam, że parę następnych dni będzie naprawdę ciężkich...






No to mamy dwójeczkę :D
Jak Wam minęły Walentynki? ;) Obchodziliście je w ogóle? ;p
Tak zostając w temacie miłości :) Pytanie do Was Dziewczyny, jaka byłaby Wasza idealna suknia, w której poszłybyście do ślubu? :) Wiem, pytanie trochę dziwne, ale poziomkowa. tak ma xD
No i ferie, kto zaczyna je od poniedziałku? ;p
No ten, każdy wie, ale muszę to napisać :D Gratulacje dla Justyny i Kamila!
Także, miłego weekendu! ;*

http://www.youtube.com/watch?v=CswmJKKPooU
„Miłość? Nieważne, czy poznaliście się w internecie, czy na mieście. Kilometry? Nieważne, czy jest ich dziesięć, czy sześćset. Wiek? Nieważne, czy dzieli Was pięć lat, czy dziesięć. UCZUCIE – ono jest w miłości najważniejsze”. 

46 komentarzy:

  1. Ależ skomplikowane będzie te opowiadanie :D Mam nadzieje że z biegiem wszystko nam wyjaśnisz, bo kiedyś już czytałam jakiegoś bloga, gdzie autorka wszystko poplątała i nic nie wytłumaczyła :) Także życzę Ci powodzenia!

    P.S. Rozdział oczywiście świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe ;p Wyjaśnie, wyjaśnie ;) Nie dziekuję ;p

      Ciesze się, że Ci się spodobał ;D

      Usuń
  2. To sie duzo dowiedziala nie ma co....
    Chociaz poznała przyjaciolke ciotki, ktora mieszkala niedaleko ;)
    Czekam z niecierpliwoscia na nastepny i troche informacji. ;)
    Obchodze Walentynki. :) suknia slubna prosta, koniecznie z zakrytymi ramionami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano xD
      ;)
      Dzieki za odpowiedź ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Za dużo to ona się nie dowiedziała, no ale cóż...
    Ciekawa jestem co to za tajemnice.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano xD
      Z biegiem czasu się wyjaśni ;p
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  4. http://thiswonderfulworld1.blogspot.com/2014/02/rozdzia-4_12.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde normalnie ciekawość mnie zżera w związku z tą tajemnica rodzinna.
    A jeżeli chodzi o walentynki to dzisiaj świętuje dzień singla na meczu Lotos Jastrzębie XD
    A moja wymarzoną suknia jest biała suknia balowa ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z biegiem czasu zaspokoisz swą ciekawość ;p
      Dobrej zabawy w takim razie! ;p
      Dziękuję za odpowiedź ;)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  6. Boże... tyle tajemnic xdd
    teraz na pewno będę czytała do końca bo jestem strasznie ciekawa xdd
    świetny :D
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano xD
      Haha ;p
      cieszę się, ze Ci się spodobał ;D
      nie dziekuję ;)

      Usuń
  7. Jak to już normalka rozdział GENIALNY ... no ale tajemnic co nie miara, chociaż to w sumie dobrze :D Walentynek w tym roku nie obchodziłam ale co tam :> suknia hmmm.. na pewno biała bez ramiączek na górze dopasowana a na dole "luźniejsza" *.* Tak więc do następnego i czekam niecierpliwie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D ano xD Dzieki za odpowiedź ;) Do następnego ;*

      Usuń
  8. Super rozdział! Jezu zaciekawilas mnie tak bardzo, że szok o_O hmm .. Taka jaką miała moja siostra, bo wybieramy ją razem *.* hah, walentynki spędziłam z przyjaciółka i oglądaliśmy "3 metry nad niebem". A jak Twoje? :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D Dzięki za odpowiedź ;p Moje? Haha, róża od nieznajomego faceta zawsze spoko, baaardzo spoko *,* pozdrawiam również ;*

      Usuń
  9. Eleonora będzie miała strasznie dużo rzeczy do odkrycia o swojej rodzinie... Zgłupieć można od ilości tajemnic. I co się stało z tym psem??;D Ja na walentynki mam wyje***e ;p
    A o sukni to nie mam pojęcia.
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano xD Sie przekonamy ;p Dzięki za odpowiedź ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  10. Wszystko takie tajemniecze.... dowiemy się już czegoś w następnym rozdziale? :>
    Ale zapowiada się ciekawie ciekawie ;)
    Walentynki? Piątek jak piątek, zwykły dzień ;)
    Pozdrawiam, Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekonacie się ;p
      Cieszę się, ze Cię zaciekawiłam ;D
      Yhmm ;))
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  11. Jaaaaaa ejjjjj.. Tyyyyyle pytań, zero odpowiedzi.. Gdzie tu sens, pani Magdaleno? :D
    O proszę Cię, ja nie wiem czy dożyję jutra, a ty mi się o ślub pytasz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano xD Własnie, gdzie sens? :D
      Hahaha, tak dokładnie :D

      Usuń
  12. kurde, teraz i ja będę próbowała doszukać się odpowiedzi na te pytania, no...
    Wymarzona sukienka, hm... taka prosta, koronkowa, z koronkowymi rękawami... ogólnie nie jestem dobra w opisach, ale prosta i koronkowa, bez zbędnych udziwnien i dodatków...
    Nareszcie ferie <3 Ale mnie też dopadło jakieś choróbsko. Zaraziłaś mnie ( przez neta xd)
    [Czy przez pytanie o suknie, mam rozumieć, że trzeba się szykować na jakiś ślub w opowiadaniu? Wspomnienie ślubu? Ogólnie coś związanego ze ślubem?
    Dobra znam odpowiedź, dowiem się z biegiem akcji... jak główna bohaterka ;p]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe ;D
      Dzięki za odpowiedź ;)
      Tak, nareszcie :D ja mam katar, paskudztwo -,-
      Perfekcyjnie dobra odpowiedź :D

      Usuń
  13. Proszę... pisz szybciej! Ja tu nie umiem wytrzymać z ciekawości ;p Walentynki? Ja obchodziłam dzień psychicznie chorych :D
    A co do sukni ślubnej, to się jeszcze nad tym nie zastanawiałam. Jeszcze trochę czasu mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da rady, niestety -,- Hehe ;p No tak, w końcu święty Walenty, to patron osób chorych psychicznie :D
      Hehe ;p

      Usuń
  14. Ojeju. Tyle tych pytań się nazbierało, że białej gorączki można by było dostać. Ciekawe jak się to wszystko dalej potoczy.
    U mnie niestety ferie się już kończą. Ostatnie chwile wolności. Chlip, chlip. ;/
    Nie wiem czemu, ale tą bohaterkę utożsamiam z główną bohaterką z pierwszego bloga. Nie mam zielonego pojęcia czemu tak myślę. ;p
    O Matko! Suknia ślubna? Pierwsze trzeba mieć z kim wziąć ten ślub, potem dopiero o sukni myśleć. Chociaż mam swój taki pewien typ. Wiem, że nie może być jakaś taka wielka, że ledwo się z nią uczłapie i wejdę do samochodu (chociaż marzy mi się bryczka z białymi koniami... tsa.. marzenia ściętej głowy ;p), musi być koniecznie śnieżno-biała, a nie np. beżowa, taka skromna, bez ramiączek, która trzyma się na biuście i jakieś tam koraliki, delikatne ozdóbki, coś w ten deseń. Podsumowując musi być skromna. ;D
    Pozdrawiam! ;)
    http://corka-dziwki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekonamy się niedługo :D
      Mam nadzieję, że odpoczęłaś ;p
      Hehe ;p no to zobaczymy, co takiego Eleonora będzie miała wspólnego z Emilką ;p Pierwsza literka imienia się zgadza xD
      Dzieki za odpowiedź ;))
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  15. Strasznie to wszystko pokręcone! Czegoś tam się domyślam i mam swoje teorie ale coś czuję, że to słabe teorie, więc pisz, pisz i publikuj następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano trochu xD No to niedługo sprawdzisz, czy jednak masz słuszne teorie :))

      Usuń
  16. Ogrom pytań... Naprawdę zaciekawiła mnie ta historia :)
    Ja już 2 tygodnie po feriach ;/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jakoś Cię zaciekawiłam :D
      Uuu.. A ja wreszcie odpoczne :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  17. I jak ja mam tu wytrzymać do kolejnego rozdziału? Przez Cibie ciekawość mnie po prostu zżera ;p Tyle pytań i zero odpowiedzi
    A co do sukni to podobają mi się te w stylu "księżniczki". Oczywiście nie aż tak bufiaste , że nie mogłabym nawet do auta wsiąść i chodzić w miarę normalnie po schodach żeby się nie zabić :D. Bez ramiączek i koronek. Ale na biuście mogły by być jakieś delikatne ozdóbki.
    Pozdrawiam,Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakoś będziesz musiała xD
      Haha :D Dzieki za odpowiedź ;)
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  18. Tak mogłaby wyglądać moja suknia http://media.bodaclick.com/img/img_reportajes/19595_1357142229_50e458d52c1f3.jpg
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojejku, ale to wszystko tajemnicze! Po tym zdaniu że Magdalena jest wysoka, ogarnęłam, że może to mieć związane coś z siatkarzami, nie wiem może to tylko moja wyobraźnia xD Świetne to jest! Takie skomplikowane! Nie wiem jak Ty na to wpadłaś! Podziwiam Cię! A co do sukni to moja wymarzona suknia (jak na razie, nie wiem, może się to zmieni) to idealnie biała, bez ramiączek, ale przede wszystkim nie z takim długim tyłem gdzie ciągnie się za mną kilometrami, tylko wykończona mniej więcej tak, żeby była na długością do ziemi. Góra gładka z lekkimi zdobieniami tam gdzie się zaczyna. W pasie lekko rozchodząca się na boki, zwiewna. Poprostu Idealna <3 Pozdrawiam Paula! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano trochu xD Zobaczymy ;p Cieszę się, że Ci się podoba ;D No jakoś, wiesz ta wybujała w chuj wyobraźnia xD Dzieki za odpowiedź ;) No wiesz, biała suknia to powinna być tylko pod jednym warunkiem ;) Szkoda, że na ten warunek już nikt nie zwraca uwagi ;/ Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  20. no sie kobieta wysiliła z tymi odpowiedziami :p mnie by tam dawno trafiło(wiesz, ze Ola to w gorącej wodzie kąpana) czekam na rozwiązania tajemnic, bo kocham rozwiązywac zagadki i czytac ksiazki zmuszajace do logicznego myślenia xd za jakieś kilkanaście lat jak takową znajdę to Ci wyślę zdjęcie xd i jeszcze Zbyszkowi! Kamil 2 raz Mistrz <3 a ten kawał o gazecie mi psychike rozwala i jego przeróbki xd tersz Kamil może sobie ją wreszcie kupić ;D Uwielbiam Naszych Sportowców. Kamil taki kochany jak to Złoto Ewie dedykował *.* Justyna pokazała klasę, a Zbyszek to wgl 1 Bródka= 0,003 s xd Rosjanie to sie chyba Naszego hymnu na pamięć nauczą, ale sorry takich mamy sportowców :D (wybacz, ale musiałamchyba tego tyle napisać xd) pozdrawiam, Bobru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :D Wiem, wiem :) Dobra, czymam za słowo :) Tak, tak :D Świetnych sportowców mamy ♥ nie mam czego wybaczać, dobrze wesz, ze lubię czytać to co mi przekazujesz, zawsze :D pozdrawiam również :)

      Usuń
  21. To się pytań namnożyło .... myślę, że pani Magdalena jest bardzo ciekawą postacią.. nie wiem czemu,ale takie wywarła na mnie uczucie...
    Tajemniczy, bardzo wciągający rozdział :)
    Jestem ciekaw co z tym psem?

    Gratulacje dla Justyny, Zbyszka i Kamila
    Najlepsze Igrzyska Olimpijskie <3


    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, trochę się namnożyło xD Możliwe ;p
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Sie okaże :)

      Bez kitu ♥

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  22. Robi się ciekawie :) Jestem ciekawa jaki siatkarz będzie głównym bohaterem ? Ferie zaczęłam i jestem szczęśliwa, bo nie muszę wstawać przez najbliższy tydzień o 6:30 :P Moja wymarzona suknia na tą chwile to taka :P http://www.suknieweselne.com/cena-prosty+vintage+sweetheart+satyna+ko%C5%9B%C4%87+s%C5%82oniowa+suknie+%C5%9Blubne+2011-946001.html
    Pozdrawiam i całusy :* Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy :) Ja budzę się zawsze o 5;30 xD Także można spać *,* Świetna, dzięki za odpowiedź ;)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  23. Świetne na prawde, podoba mi się ;D
    Mi niestety ferie już minęły... czekam na następny, ale zapraszam też do siebie, dopiero zaczynam ;)
    http://polskaczywlochy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń