sobota, 8 marca 2014

Pięć

  - Eleonora?
  Brunet stał z wlepionymi we mnie oczami.
  - Michał? – podniosłam się z krzesła.
  - Wy się znacie? – zdziwił się kompletnie Maciek.
  - Co ty tu robisz, dziewczyno? – zapytał głośno Michał. – I skąd znasz mojego kuzyna?
  - Długo by opowiadać – odpowiedziałam z uśmiechem.
  - O kurcze – uśmiechnął się szeroko i do mnie podszedł. – Z dziesięć lat się nie widzieliśmy! – przytulił mnie mocno do siebie.
  - Wytłumaczycie mi skąd się znacie? – spytał Maciek.
  Mężczyzna wypuścił mnie ze swoich objęć i spojrzał na kuzyna.
  - Chodziliśmy z Eleonorą do pierwszej klasy w liceum – odpowiedział Michał. – A teraz pytanie w drugą stronę.
  - Znamy się raptem parę godzin – odpowiedziałam z uśmiechem. – Maciek pokazywał mi jak mam dojechać do posesji, której szukałam.
  - Tutaj? – zapytał siadając na krześle obok mojego.
  - Dostałam dom w spadku – odpowiedziałam i usiadłam na krześle.
  - Tutaj? – znowu to samo pytanie.
  - Piętnastkę – odpowiedział Maciek.
  Michał spojrzał na swojego kuzyna, jakby ten żartował.
  - Nie mówicie serio – powiedział niedowierzając.
  - Bardzo serio – odparłam i pociągnęłam łyk herbaty.
  Michał spojrzał na mnie uważnie.
  - Sprzedajesz? – zapytał.
  - A co, chcesz robić za kupca? – uśmiechnęłam się.
  - Od zawsze podobał mi się ten dworek – odwzajemnił uśmiech. – Więc?
  - Nie wiem jeszcze – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – Jak na razie muszę dowiedzieć się, co tam się stało i odkryć tajemnicę mojej rodziny – westchnęłam.
  - Spadek? – spytał Michał.
  - Od ciotki, o której istnienia nawet nie miałam pojęcia – dopowiedziałam.
  - Ciekawe – skomentował. – Tylko jak chcesz rozwiązać tę tajemnicę? Ludzie nic ci nie powiedzą, bo sami za dużo nie wiedzą.
  - Tym już moja ciotka się zajęła – odparłam.
  - Nic nie rozumiem – powiedział Michał.
  - Zostawiła mi list – odpowiedziałam. – I będzie się ze mną bawiła w zagadki.
  - Zagadki? – zdziwił się.
  - Ukryła jeden liścik razem z notatnikiem – odpowiedział tym razem Maciek.
  - A kolejny mam znaleźć w jednym z pokoju, przynajmniej wiem, którym – uśmiechnęłam się. – Ale gdzie? Mam wywnioskować z notatnika – wzruszyłam ramionami.
  - Tych liścików na pewno jest więcej – powiedział Michał.
  - Też tak sądzę – zgodziłam się z kolegą z dawnych lat.
  - Nie boisz się? – spytał Maciek.
  Spojrzałam na niego z zaciekawieniem.
  - Czego?
  - Słuchaj, odkryjesz prawdę o swojej rodzinie. Ludzie często się takich rzeczy obawiają…
  Westchnęłam głęboko i odpowiedziałam:
  - Jasne, że się trochę obawiam, ale mimo wszystko chcę się dowiedzieć tej prawdy.
  - Wiem, że to może trochę za wcześnie, ale gdybyś potrzebowała pomocy, to zawsze jestem do dyspozycji – powiedział Maciek.
  - Dziękuję – uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością.
  - I ja oczywiście też – zaoferował się Michał.
  Uśmiechnęłam się do niego i upiłam łyk herbaty.
  - Nadal mieszkasz we Wrocławiu? – zapytał mój dawny kolega z klasy.
  - Tak – kiwnęłam głową. – Mieszkam, pracuję – wzruszyłam ramionami. – Jest mi tam dobrze. A jak się żyje w Rzeszowie? – spytałam.
  - Dobrze – uśmiechnął się do mnie i w tym samym momencie zaczął dzwonić jego telefon. – Przepraszam was na chwilę.
  Wstał od stołu, odebrał telefon i ruszył w stronę przedpokoju.
  - Spotkanie po latach – uśmiechnął się do mnie Maciek.
  - Bardzo miła niespodzianka od losu – odwzajemniłam uśmiech.
  - Słuchajcie, ja muszę wracać do Rzeszowa – oznajmił Michał.
  - Pojadę za tobą, dobrze? – spytałam. – Znajdę od razu jakiś hotel.
  - Jasne, nie ma problemu – uśmiechnął się.
  - Maciek, dziękuję za herbatę – uśmiechnęłam się do właściciela domu.
  - Ależ proszę bardzo – odwzajemnił uśmiech.
  - Zobaczymy się jutro – obiecałam. – Trzeba zacząć ogarniać ten dom – wstałam z krzesła.
  Podeszliśmy razem z Maćkiem do drzwi frontowych, które już zdążył otworzyć Michał.
  - To do jutra – pożegnał się z uśmiechem właściciel domu.
  Pomachałam mu z uśmiechem idąc ramię w ramię z Michałem.
  - Nawet nie zauważyłem, że stoi tutaj jakiś samochód – zaśmiał się sam z siebie. – A powinienem – powiedział już poważniejszym tonem.
  - Dlaczego? – zapytałam.
  Otworzył furtkę, przez którą przeszłam pierwsza.
  - Maciek, to typ samotnika od jakiegoś czasu – odpowiedział smutnym tonem. – Aż dziwne, że zaprosił do domu osobę, którą znał raptem chwilę.
  Uśmiechnęłam się jednym kącikiem ust.
  - Ale idzie ci tylko pogratulować – uśmiechnął się szeroko. – Musiałaś zrobić na nim dobre pierwsze wrażenie.
  - Albo napomknąć o domu – powiedziałam i po chwili słychać było nasze śmiechy. – Podpowiesz mi, gdzie w Rzeszowie mogę znaleźć jakiś niedrogi hotel?
  - Jasne – kiwnął głową. – Jedź za mną – uśmiechnął się.
  Pokiwałam głową i wsiadłam za kierownicę swojego auta. Po chwili uczynił to samo Michał.
 Odpaliłam silnik, włączyłam radio, a po chwili ruszyłam za czarnym audi.
 Po czterdziestominutowej jeździe, zatrzymałam samochód pod jednym z rzeszowskich osiedli. Nic nie rozumiałam. Wysiadłam z samochodu, a tuż obok mnie pojawił się Michał.
  - Nie widzę tutaj żadnego hotelu – powiedziałam rozglądając się.
  - Tak sobie pomyślałem, że może zatrzymałabyś się u mnie – uśmiechnął się lekko. – Mam jeden wolny pokój, w którym śmiało możesz mieszkać, dopóki nie odgadniesz tajemnicy.
  - Mówisz serio? – spytałam niedowierzając.
  - Jasne – uśmiechnął się jeszcze szerzej. – Nic nie płacisz – zaśmiał się, a ja razem z nim. – Poza tym, pogadamy, powspominamy stare czasy – uśmiech nie schodził z jego twarzy. – Co ty na to?
  - A nie będę przeszkadzać? – spytałam. – Tobie, twojej dziewczynie, narzeczonej?
  - Gdybyś miała przeszkadzać, to w ogóle bym nie proponował – odpowiedział patrząc mi w oczy. – A z tym drugim nie będzie najmniejszego problemu, nie ma nikogo – uśmiechnął się lekko. – To, co? Decyzja należy do ciebie.
  - Pod jednym warunkiem – powiedziałam, a on popatrzył na mnie wyczekująco. – Gdybym tylko przeszkadzała, masz mi to powiedzieć od razu. Dobrze?
  - Dobrze – kiwnął głową. – A teraz, dawaj walizki i idziemy.
  - A ta twoja sprawa… - zaczęłam, kiedy otwierałam bagażnik.
  - Zapomniałem! – skrzywił się lekko. – Szybko zaniesiemy twoje rzeczy, a potem jak będziesz chciała, będziesz mogła pojechać ze mną – uśmiechnął się i wyciągnął walizkę z bagażnika.
  - Jeśli to nie problem, to położyłabym się spać…
  - Żaden problem – uśmiech nie schodził mu z twarzy. – Zamykaj samochód i chodź.
  Zamknęłam auto i ruszyliśmy z Michałem w stronę bloku.
  - To, czym się zajmujesz we Wrocławiu? – zapytał.
  - Jestem dziennikarką – odparłam.
  - Zawsze chciałaś nią być – uśmiechnął się. – Cieszę się, że ci się udało.
  - Pamiętasz? – zdziwiłam się.
  - Jasne, że pamiętam – wyszczerzył zęby w uśmiechu i otworzył mi drzwi, przez które szybko weszłam do bloku. – Pamiętam jeszcze wiele innych rzeczy – puścił mi oczko.
  Pokręciłam głową z uśmiechem i wbiegłam po schodach na parter. Michał kliknął okrągły przycisk, który otwierał windę, w której po chwili się znaleźliśmy.
  - Dobrze cię znowu widzieć – powiedział, patrząc na mnie uśmiechnięty i wcisnął guzik z numerkiem pięć.
  - Ciebie też – odwzajemniłam uśmiech.
  Po chwili winda zatrzymała się. Wysiedliśmy z niej i podeszliśmy pod drzwi z numerkiem dwanaście. Michał otworzył drzwi kluczem, który schowany miał w lewej kieszeni swojej skórzanej kurtki.
  - Zapraszam – przepuścił mnie w drzwiach.
  Weszłam do niedużego przedpokoju, który pomalowany był na ciepły, pomarańczowy kolor. Ściągnęłam kurtkę, a Michał odwiesił ją do szafy.
  - Napijesz się czegoś? – zapytał ściągając swoją kurtkę i odwiesił ją do szały, tak jak moją.
  - Nie, nie – pokręciłam głową.
  - Wejdź do środka – uśmiechnął się.
  Przeszłam parę kroków i znalazłam się w wielkim, jasnym salonie, który połączony był z kuchnią. Pomalowane na jasnożółty kolor, pięknie komponowały się z czarnym kompletem wypoczynkowym, na którym leżała szara bluza i czarne szorty, oraz przezroczystą ławą. Na ścianach wisiało parę szkiców. Był szkic konia, herbu Resovi, tulipana oraz szkic dwóch trzymających się dłoni. W ścianach wyrzeźbiono półki, na których stały ramki ze zdjęciami, figurki, książki i płyty. W rogu stał nieduży stół z czterema krzesłami, a obok niego znajdowały się drzwi balkonowe oraz trzy okna, które udekorowane były bielusieńkimi firaneczkami.
  Wyposażenie kuchni było całkowicie czarne, ale kubki i talerze, które stały na blacie, były w żółtym kolorze. Miska, w której leżały jabłka oraz banany, również była żółta. Ciekawiło mnie, czy wszystkie dodatki w tej chuci były koloru żółtego.
  - Pięknie mieszkanie – uśmiechnęłam się do Michała, który szybko wrzucił brudne naczynia z blatu do zlewu.
  - Dzięki – odwzajemnił uśmiech. – I przepraszam za bałagan – szybko znalazł się w salonie i zabrał z kanapy ciuchy.
  - Daj spokój – machnęłam ręką.
  - Łazienka jest tutaj – ruszył w stronę drzwi balkonowych, a ja za nim. Nagle przystanęliśmy, ponieważ tuż przy nich znajdował się korytarz, a pierwsze drzwi po lewej stronie, to właśnie była łazienka. – Pierwszy pokój po prawej, to moja sypialnia, a pokój obok to mały gabinet. Drzwi naprzeciw niego, to pokój do twojej dyspozycji – uśmiechnął się do mnie i ruszyliśmy w stronę pokoju, w którym miałam spać.
  Michał otworzył drzwi, po czym weszliśmy do niedużego pokoju, w którym stało duże łóżko z szafeczkami nocnymi po bokach. Po lewej stronie, pod oknem,  stał malutki stolik z dwoma krzesłami. Po prawej stronie znajdowała się szafka na ubrania. Na ścianach, podobnie jak w salonie, wisiały też szkice, ale tym razem tylko dwa, a przedstawiały, jeden pięknie rozkwitniętą różę, a drugi krajobraz górski.
  - Może być? – spytał.
  - Jasne! Jest świetnie – popatrzyłam na niego z uśmiechem.
  - W szafce masz ręczniki, gdybyś chciała wziąć prysznic – popatrzył na zegarek. – Resztę pokażę ci jak wrócę, dobrze?
  - Pewnie – uniosłam kciuk do góry. – Leć, nie chcę żebyś się przeze mnie spóźnił.
  - Wrócę za jakieś dwie godziny, czyli jakoś wpół do dziewiątej – poinformował. – Wtedy pogadamy – uśmiechnął się jeszcze raz.
  - Dobra – odwzajemniłam uśmiech. – A może coś ugotuję, co? – spytałam.
  - Chciałaś iść przecież spać – wskazał z uśmiechem na łóżko. – Teraz się połóż, kupię coś na mieście, a swoimi kulinarnymi umiejętnościami popiszesz się w jakiś inny dzień, co ty na to? – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
  Kiwnęłam głową uśmiechając się.
  - A teraz, idź, bo się spóźnisz – powiedziałam.
  - Dobra, idę już – wyszedł z pokoju tyłem, ciągle się uśmiechając. – Do zobaczenia wieczorem – pomachał mi, a kiedy mu odmachałam, ruszył biegiem w stronę drzwi, co zaowocowało moim śmiechem i pokręceniem głową.
  Nie zamknęłam nawet drzwi od pokoju, po prostu położyłam się do łóżka i kiedy tylko moja głowa napotkała poduszkę, oczy momentalnie się zamknęły i przywitała mnie kraina snów.

  Obudził mnie dźwięk roztrzaskującego się szkła. Szybko otworzyłam oczy i nie wiedziałam, gdzie jestem. Po chwili wszystko sobie przypomniałam, więc nagle wyleciałam z łóżka. Otworzyłam drzwi pokoju i wyszłam na korytarz.
  - Sergio, kurde! – usłyszałam krzyk jakiegoś mężczyzny. – Mieszko cię zabije, zbiłeś mu już drugi kubek w tym miesiącu!
  Stanęłam jak wryta tuż przy drzwiach od łazienki, które nagle się otworzyły, mało co mnie nie uderzając.
  - El, przepraszam, nic ci nie jest? – Michał spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem.
  - Nie, nic mi nie jest – pokręciłam głową. – Tylko, że Sergiusz zbił ci drugi kubek w tym miesiącu.
  Michał westchnął głęboko.
  - Przepraszam, że nic ci o nich nie powiedziałem, ale zapomniałem, że mieli dzisiaj wpaść.
  - To może ja wrócę do poko… - zaczęłam, lecz mi przerwano.
  - Mieszko! Z kim ty tam rozmawiasz?
  Nagle u wejścia korytarza pojawił się wysoki blondyn, niejaki Nowakowski.
  - O kurcze – wydukał.
  - Co? – usłyszałam kolejny głos, ten sam, który mówił Sergiuszowi, ze zostanie zabity przez Michała, a po sekundzie i on pojawił się obok środkowego. Niejaki Fabian Drzyzga. – Ooo… - wydukał tylko.
  Michał stał cały czas odwrócony do nich plecami i uważnie mi się przyglądał. Przeniosłam wzrok z zawodników na niego i nie wiedziałam, co mam powiedzieć. On najwyraźniej też.
  Nastała kilkusekundowa cisza…






  Witam Was wszystkich w marcu! :D
  Dziś Dzień Kobiet, więc każdej Czytelniczce życzę wszystkiego, co najlepsze! Dużo uśmiechu na twarzy, spełnienia wszystkich marzeń oraz dużo, dużo, przeogromnie dużo miłości! ;*
  Faza zasadnicza dobiegła końca, więc przyszedł czas na PlayOff’y :D A potem, dopiero się zacznie…! :D No i pojawi się lista zawodników powołanych do Reprezentacji :D Już nie mogę się doczekać, a Wy? :D
  Życzenia, kwiaty i kobiecie na twarzy pojawia się szeroki uśmiech :D A Wy, dostałyście już jakiegoś kwiatuszka lub życzenia od jakiegoś/jakiś Pana/Panów? :D
  


 Udanego weekendu Wam życzę! 
  Do następnej soboty! ;*

  „Każdy z nas ma takie marzenie, o którym nie powie nikomu.” 
   https://www.youtube.com/watch?v=HEIa9mh5XPg

60 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. ;)
    Który z siatkarzy będzie tutaj głównym bohaterem?
    Pozdrawiam. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci sie spodobał ;D
      Nic nie mogę powiedzieć, wybacz ^^
      Pozdrawiam również ;))

      Usuń
  2. Ciekawy,ciekawy ... Szkoda że tak rzadko no ale rozumiem ;>
    Fajnie tak spotkać kumpla po latach, w ogóle baaardzo fajny rozdział... jestem ciekawa czy Eleonora zostanie w Rzeszowie i będzie z którymś resoviakiem *.*
    Do następnego, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zaciekawiłam ;))
      Ano, fajnie, fajnie :D Pożyjemy - zobaczymy :)
      Do następnego, pozdrawiam również ;*

      Usuń
  3. Ciekawa historia się zapowiada :) Dzięki i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zaciekawiłam :D Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  4. No i w końcu się wyjaśniło skąd El zna Michała. Uwielbiam sposób w jaki piszesz :). Dziękuję bardzo za życzenia, Tb również wszystkiego najlepszego ;*
    Rozdział 8 zapraszam http://no-one-needs-me.blogspot.com/
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano :D Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D
      Dziękuję! ;*
      Zapraszam w następną sobotę ^^

      Usuń
  5. Jest niesamowity. Uwielbiam twoje opowiadanie :)
    Pozdrawiam ciepło :*
    Czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał :D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  6. O kurczaczek.
    Wyjasnila sie zagadka z poprzedniego rozdzialu kto to jest Michal i skad sie znaja.
    Milo z jego strony, ze przygarnal Eleonore.
    Zapominanie o waznych szczegolach to u mezczyzn specjalnosc ;)
    O Pit..o Fabian... robi sie ciekawie.
    Mam nadzieje, ze znow uchylisz rabka tajemnicy Cioci El
    Pozdrawiam Cie serdecznie.
    Życzę Udanego Dnia Kobiet.
    Zapraszam do siebie na nowy
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
    Ps dotarl list

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, w końcu coś sie wyjaśniło xD
      Haha :)
      Na pewno :D
      Pozdrawiam Cię również :)
      Dziękuję!

      PS
      Nie, nic nie przyszło w tym tygodniu, oprócz jednego, ale to list od osoby, z którą jestem w takim stałym kontakcie ;) Pewnie dojdzie w następnym tygodniu :) A jak nie, to się wkurwię.

      Usuń
    2. Ej juz dwa razy mi cofnelo list, ktory byl do Ciebie i raz do innej dziewczyny... moze zly adres Twoj mam

      Usuń
    3. Napisz do mnie na GyGy albo na Fejsie poziomkowej. ;)) Wtedy sprawdzimy, czy masz dobry adres, dobrze? :))

      Usuń
  7. CUDOWNEE ! ♥
    Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  8. kurczę.. rozpisałam się we wcześniejszym komentarzu i wyszło na to, że wszystko poszło w pizdu.

    OdpowiedzUsuń
  9. genialne, sorki, że tak krótko, ale napisałam wcześniej komentarz, i gdy go opublikowałam, treść zniknęła, a komentarz nie został opublikowany...
    po prostu genialny rozdział, czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci sie podoba ;D Nie fajnie.. ciekawe, dlaczego tak sie stało? -,-
      cieszę się, że Ci się spodobał ;D

      Usuń
  10. nareszcie! :D już się doczekać nie mogłam no! :D
    powiem tak : zajeb*isty blog :D powitanie El miała genialne XD tylko pozazdrościć.. ;p czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D Ano, pozazdrościć ^^
      zapraszam w sobotę ;*

      Usuń
  11. YH. Jestem tak strasznie ciekawa co będzie dalej!
    Pozdrawiam Zuzqa

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta końcówka to takie typowe 'suprajs, kurwa mać!' :D No i wiedziałam, że kiedyś pojawi się tutaj Nowakowski.. Tylko trochę z czasem nie trafiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, lepiej tego nazwać nie można! :D Oj tam, to że z czasem, to nieważne! ;p

      Usuń
    2. Jak On zabaluje tutaj dłużej to wcale, a wcale się nie obrażę :D

      Usuń
    3. Hahaha :D Pożyjemy - zobaczymy, co tam będzie z Pitem w tej opowieści dziwnej treści xD

      Usuń
    4. tak bardzo zdolna poziomkowa. hahahahahahahahahahahahahaha :D

      Usuń
    5. Klaudia to się przy niej chowa. hahahahahaha :D

      Usuń
    6. hahahahahaha, co my jemy, że tak zajebiście rymujemy? xD

      Usuń
    7. Coś bardzo dobrego, potem jestem, kurwa, gruba od tego :D

      Usuń
    8. Dobrego i działającego xd hahahaha :D nie przesadzaj ;p facet, nie pies, na kosci nie leci :*

      Usuń
    9. Hahaahahahahah, wygrałaś xD

      Usuń
    10. Hahahahahahaha :D Yea! :D

      Usuń
  13. co jak co, ale ich to się tutaj nie spodziewałam xd jak zaskakujesz to na maxa :) Dzisiaj krótki komentarz ode mnie, dla Ciebie też najwspanialsze życzenia :)a my jako jedyna klasa w szkole dostałyśmy od Naszych Panów kwiaty- różę i jeszcze czekolade z oczywiście super życzeniami :) pozdrawiam, bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe xD Dzięki ;) O, jak fajnie! My od chłopaków z klasy nic w piątek, ale zostało nadrobione, przynajmniej u mnie, w sobotę ^^ efekty na zdjeciu wyżej :D pozdrawiam również! ;)

      Usuń
  14. no ciekawie, ciekawie... :D proszę, błagam! powiedz że głównym bohaterem będzie Nowakowski :D proszę!
    pozdrawiam :) i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie mogę powiedzieć :D
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  15. No super super :D wreszcie zaczyna się coś dziać :D
    zapraszam do siebie :P http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rozdział :) już się nie mogę doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D zapraszam w sobotę ;))

      Usuń
  17. No, no dziewczyno. Byłam święcie przekonana, że dalej będziesz odkrywała tajemnicę Eleonory, a tu... niespodzianka :) Ale i dobrze, bo się pojawili siatkarze ;p Z niecierpliwością czekam na następny ;)
    A tak w ogóle, to rozdział genialny. Jak zawsze. Chyba tego to już nie muszę pisać, bo dobrze o tym wiesz ;)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A taki surprise, a co xD Zapraszam w sobotę ;))
      Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D Nie, uwierz mi, że nie wiem, jak Wy to w ogóle możecie czytać, tak naprawdę...
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  18. Ciekawi mnie, z którym z chłopaków Eleonora zawrze dłuższą znajomość ;D
    Czekam z niecierpliwością na następny :)
    Zapraszam też do mnie na prolog :) be-my-mystery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyjemy - zobaczymy :D
      Zapraszam w sobotę ;)

      Usuń
  19. Jak ja uwielbiam Twój styl pisania <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :**

    Całuski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się podoba :D
      Zapraszam w sobotę ;))

      Całuski ;*

      Usuń
  20. Kurcze. Głupio się przyznać, ale na początku nie skojarzyłam o jakiego Michała chodzi. Dopiero, gdy padło przezwisko Mieszko to zorientowałam się o kim jest mowa. Naprawdę wstyd się przyznać. ;p
    Już widzę, że powoli zaczyna się coś dziać. I oby tak dalej. ;)
    Pozdrawiam i również wszystkiego dobrego. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam ;p
      Postaram się ;)
      Pozdrawiam również i dziękuję ;D

      Usuń
  21. Z rozdziału na rozdział coraz więcej się dzieje i to mi zdecydowanie pasuje:D
    Oby tak dalej :)
    Pozdrawiam,Ada.

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz bardzie intryguje :) Na początku nie skojarzyłam o jakiego Michała chodzi ale potem to już tak :d

    OdpowiedzUsuń
  23. i robi się jeszcze ciekawiej xdd
    a myślałam, że już bardziej nie można :D
    weny ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Strasznie mi się spodobało to opowiadanie. I umieram z ciekawości co to za tajemnica :) Bardzo podoba mi się również to w jaki sposób piszesz. Czytałam również Twoje poprzednie opowiadania. Normalnie podziwiam Cię dziewczyno. Ja również zbieram się od kilku miesięcy z założeniem bloga ale tak jakoś ciągle to przekładam. Może jednak coś z tego będzie :) Pozdrawiam Paulina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to niezmiernie :D niedługo się dowiesz :)) Cieszy mnie to bardzo :D Nie ma za co mnie podziwiać, naprawdę ;) No to życzę, aby się udało! :D Pozdrawiam również :)

      Usuń