- Pójdę już spać – powiedział Mieszko, kiedy
wyszłam z łazienki. – Poradzisz sobie jutro rano sama? Muszę wstać przed
szóstą…
- Jasne, nie ma problemu – odparłam i uśmiechnęłam się lekko. – Dobranoc.
- Dobranoc.
Weszłam do pokoju, w którym miałam spać przez następnych parę nocy i zapaliłam lampkę, która stała na szafeczce nocnej. Ciuchy, w których byłam dzisiaj, położyłam na krześle, a z torebki wyciągnęłam notatnik, który dzisiaj znalazłam w domu.
Ułożyłam się wygodnie w łóżku i otworzyłam go na pierwszej stronie. Nie był podpisany, ani nawet nie zawierał na pierwszej stronie żadnej daty. Przewróciłam na kolejną stronę i ujrzałam pismo ciotki Bogumiły. Westchnęłam i zabrałam się za czytanie.
„Robi się już coraz cieplej, a ja coraz bardziej się w Nim zakochuję. Wiem, że robię straszliwy błąd, ale to uczucie jest silniejsze ode mnie. Dziś na mnie spojrzał… uśmiechnął się nawet, co spowodowało, że moje serce dostało palpitacji serca. Jest taki piękny, kiedy się uśmiecha…”
Przewróciłam na następną stronę.
„Widzę to jak na mnie patrzy. Patrzy wzrokiem ciepłym, czułym, takim jakim nigdy nie patrzy na moją siostrę. Zazdrości mi, dobrze o tym wiem... Ale to na nic. Każde z nas dobrze wie, że ja i On, nie możemy być razem. Przeznaczony jest dla mej siostry…”
Kolejna strona.
„Nie wiem, co mam myśleć… Podrzucił mi dzisiaj karteczkę, na której napisał, abyśmy się spotkali. Nie wiem, czy robię dobrze, ale chcę się z Nim spotkać. Mimo wszystko… To jest silniejsze ode mnie”
„Jest trzecia w nocy, a ja dalej nie mogę spać. Wciąż myślę o Jego brązowych oczach, które dzisiaj tak intensywnie się we mnie wpatrywały. O Jego słowach, tak ciepłych, jak żar z kominka, który w zimne wieczory ogrzewa moje dłonie. Boję się tego, co przyniesie kolejny dzień, ale w tym wszystkim cieszę się z jednego; dzisiejszy dzień sprawi, że znowu Go zobaczę…”
Westchnęłam głęboko i przerzuciłam następną kartkę.
„To nie dzieje się naprawdę… Nie wierzę w to… Jest za pięknie, aby mogło być prawdziwie… Kocham Go.”
Przerzuciłam na następną kartkę. Trochę dziwiło mnie to, że każdy wpis był napisany na osobnej kartce, ale czytałam dalej.
„Nienawidzi mnie. Moja własna siostra mnie nienawidzi! Widziała nas… Nawrzeszczała na nas obojgu. Usłyszałam również, że mnie zabije oraz to, że zniszczyłam jej życie i że nie chce nas znać. Czuję strasznie głupio, ale w tym momencie mnie to nie obchodzi. Przez całe życie byłam pod jej dyktando, robiłam, co tylko mi powiedziała. Nadszedł czas powiedzieć „nie”. I powiedziałam. Pierwszy raz zrobiłam coś nie po jej myśli. Można by rzec, że jestem z siebie dumna. Będę z Nim, czy jej się to podoba, czy nie. Koniec z Bogusią, która wykonywała wszystko to, co jej nakazano. KONIEC.”
Westchnęłam głęboko i przetarłam oczy. Musiałam się zgodzić z tym, co było tutaj napisane. Babcia nigdy nie lubiła, jeśli nie wykonywało się jej poleceń. Nienawidziła tego. W małym stopniu rozumiałam ciotkę Bogumiłę. Chciała przestać być pod dyktando siostry i w końcu jej się sprzeciwić. To nie była wina ciotki, że ów mężczyzna, w którym się zakochała, odwzajemnił jej uczucia, a nie uczucia jej siostry.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi i aż podskoczyłam na łóżku.
- El, mogę wejść? – usłyszałam głos Mieszka.
- Pewnie, wchodź – odparłam zamykając notatnik.
Do pokoju wszedł Michał z dwoma kubkami parującego napoju.
- Robiłem herbatę i pomyślałem, że może też się napijesz?
- Miałeś przecież iść spać – powiedziałam patrząc na niego. – Nie wyśpisz się na jutro.
- Jakoś nie mogę spać i jak widzę, ty też nie – kiwnął głową na notatnik w moich dłoniach.
- Taa.. – westchnęłam.
Mieszko podszedł do łóżka u siadł naprzeciwko mnie dając mi jeden z kubków.
- Dowiedziałaś się czegoś? – spytał patrząc na mnie uważnie.
- Tylko tyle, że Bogumiła odbiła mojej babci faceta – skrzywiłam się trochę. – Zostały mi raptem trzy stron tego notatnika, a dalej nie wiem, gdzie jest ukryta kolejna wiadomość od ciotki.
- Dowiesz się, na pewno – uśmiechnął się lekko i wziął łyka herbaty.
- Oby, musze odkryć tę tajemnicę jak najszybciej – powiedziałam i pociągnęłam łyka herbaty.
- Mogę poczytać z tobą? – zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Jasne – kiwnęłam głową. – Ale teraz? – spytałam.
- Tak. I tak nie mogę spać – wzruszył ramionami. – Pokaż, gdzie skończyłaś.
Otworzyłam notatnik na odpowiedniej stronie.
- Każdy dzień jest na innej stronie? – zapytał Michał.
- Yhmm… - mruknęłam popijając herbatę.
Usiadł po turecku i zaczął czytać:
„Patrzy na mnie takim wzrokiem, jakby chciała mnie zabić. Owszem, nie dziwię się jej, ale mogłaby chociaż zwrócić uwagę na to, jak odzywa się do matki, ojca i reszty naszego rodzeństwa. Każdy widzi, że coś się z nią dzieje, ale tylko ja znam powód. Dziwię się, że nie powiedziała nic rodzicom o mnie i Henryku, może czeka aż sama się przyznam. Kiedyś będę musiała to zrobić, wiem, ale jeszcze nie teraz.”
Michał przewrócił na kolejną stronę.
„Dzisiejszy dzień spędziła sama w swoim pokoju. Nic nie jadła, do nikogo się nie odzywała. Kiedy wyszła tylko na chwileczkę z pokoju, aby wybrać się na wieczorny spacer, zakradłam się do jej pokoju. Najwidoczniej przez cały dzień czytała książkę, którą znalazłam w jej szufladzie. Dziwna to była książka, nigdzie wcześniej jej nie widziałam. Nie zdążyłam nawet jej otworzyć, ponieważ usłyszałam głosy, które świadczyły o tym, że nadchodzą moi bracia.”
- Książka? – zadumałam się przez chwilę. – Myślisz, że to może być książka?
- Raczej na pewno – kiwnął głową Michał. – Ostatnie, co tutaj jest napisane, to „Moje serce pękło na miliony kawałeczków”.
- I to wszystko? – zapytałam i wyrwałam mu notes z rąk. Faktycznie, reszta strony była pusta, tak jak i kolejne kartki. – To wszystko?
- Na dzisiaj tak – powiedział statystyk.
- „Moje serce pękło na miliony kawałeczków” – zacytowałam. – Myślisz, że to może chodzić o to, że Henryk zniknął? – zapytałam patrząc mu prosto w oczy.
- Tak sądzę – powiedział.
- Chciałabym, żeby to wszystko już się wyjaśniło – przejechałam dłonią po grzywce, sprawiając, że nie leciała mi już teraz na oczy.
- Wyjaśni się, spokojnie – uśmiechnął się do mnie lekko.
- Dobra, idźmy już spać – powiedziałam i odłożyłam notatnik razem z kubkiem na szafeczkę nocną.
- Tak – kiwnął głową i wstał z łóżka. – Zajedziesz jutro do Maćka? – spytał będąc już przy drzwiach.
- Jasne, że tak – uśmiechnęłam się.
- Dziękuję – odwzajemnił uśmiech.
- Nie ma za co.
Pożegnaliśmy się i Michał wyszedł z pokoju. Zgasiłam lampkę i położyłam się na prawy bok. Przymknęłam oczy i powrócił do mnie obraz z imprezy urodzinowej Kacpra – naszego wspólnego kolegi. Tyle się wtedy wydarzyło, a później i jeszcze więcej…
Westchnęłam głęboko i odrzuciłam to wspomnienie. Nie miałam siły teraz o tym myśleć. Na szczęście sen przyszedł tak szybko, że nim się obejrzałam, spałam jak zabita.
Wybaczcie, epizod miał być wczoraj, ale nie miałam go jak wrzucić -,-‘
Jutro Dzień Wagarowicza! :D Jak zamierzacie go spędzić? Wagary, czy może jednak szkoła? xD
Słońce! 20 stopni :D Juuupi!
Puchar Polski powędrował do ZAKSY :)) Cieszycie się, czy jesteście troszeczkę zawiedzeni, że to nie Jastrzębie zdobyło Puchar? :))
Następny epizod pojawi się w niedzielę, także trzymajcie się, do niedzieli! ;*
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
https://www.youtube.com/watch?v=N5OfTJNMnHg
- Jasne, nie ma problemu – odparłam i uśmiechnęłam się lekko. – Dobranoc.
- Dobranoc.
Weszłam do pokoju, w którym miałam spać przez następnych parę nocy i zapaliłam lampkę, która stała na szafeczce nocnej. Ciuchy, w których byłam dzisiaj, położyłam na krześle, a z torebki wyciągnęłam notatnik, który dzisiaj znalazłam w domu.
Ułożyłam się wygodnie w łóżku i otworzyłam go na pierwszej stronie. Nie był podpisany, ani nawet nie zawierał na pierwszej stronie żadnej daty. Przewróciłam na kolejną stronę i ujrzałam pismo ciotki Bogumiły. Westchnęłam i zabrałam się za czytanie.
„Robi się już coraz cieplej, a ja coraz bardziej się w Nim zakochuję. Wiem, że robię straszliwy błąd, ale to uczucie jest silniejsze ode mnie. Dziś na mnie spojrzał… uśmiechnął się nawet, co spowodowało, że moje serce dostało palpitacji serca. Jest taki piękny, kiedy się uśmiecha…”
Przewróciłam na następną stronę.
„Widzę to jak na mnie patrzy. Patrzy wzrokiem ciepłym, czułym, takim jakim nigdy nie patrzy na moją siostrę. Zazdrości mi, dobrze o tym wiem... Ale to na nic. Każde z nas dobrze wie, że ja i On, nie możemy być razem. Przeznaczony jest dla mej siostry…”
Kolejna strona.
„Nie wiem, co mam myśleć… Podrzucił mi dzisiaj karteczkę, na której napisał, abyśmy się spotkali. Nie wiem, czy robię dobrze, ale chcę się z Nim spotkać. Mimo wszystko… To jest silniejsze ode mnie”
„Jest trzecia w nocy, a ja dalej nie mogę spać. Wciąż myślę o Jego brązowych oczach, które dzisiaj tak intensywnie się we mnie wpatrywały. O Jego słowach, tak ciepłych, jak żar z kominka, który w zimne wieczory ogrzewa moje dłonie. Boję się tego, co przyniesie kolejny dzień, ale w tym wszystkim cieszę się z jednego; dzisiejszy dzień sprawi, że znowu Go zobaczę…”
Westchnęłam głęboko i przerzuciłam następną kartkę.
„To nie dzieje się naprawdę… Nie wierzę w to… Jest za pięknie, aby mogło być prawdziwie… Kocham Go.”
Przerzuciłam na następną kartkę. Trochę dziwiło mnie to, że każdy wpis był napisany na osobnej kartce, ale czytałam dalej.
„Nienawidzi mnie. Moja własna siostra mnie nienawidzi! Widziała nas… Nawrzeszczała na nas obojgu. Usłyszałam również, że mnie zabije oraz to, że zniszczyłam jej życie i że nie chce nas znać. Czuję strasznie głupio, ale w tym momencie mnie to nie obchodzi. Przez całe życie byłam pod jej dyktando, robiłam, co tylko mi powiedziała. Nadszedł czas powiedzieć „nie”. I powiedziałam. Pierwszy raz zrobiłam coś nie po jej myśli. Można by rzec, że jestem z siebie dumna. Będę z Nim, czy jej się to podoba, czy nie. Koniec z Bogusią, która wykonywała wszystko to, co jej nakazano. KONIEC.”
Westchnęłam głęboko i przetarłam oczy. Musiałam się zgodzić z tym, co było tutaj napisane. Babcia nigdy nie lubiła, jeśli nie wykonywało się jej poleceń. Nienawidziła tego. W małym stopniu rozumiałam ciotkę Bogumiłę. Chciała przestać być pod dyktando siostry i w końcu jej się sprzeciwić. To nie była wina ciotki, że ów mężczyzna, w którym się zakochała, odwzajemnił jej uczucia, a nie uczucia jej siostry.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi i aż podskoczyłam na łóżku.
- El, mogę wejść? – usłyszałam głos Mieszka.
- Pewnie, wchodź – odparłam zamykając notatnik.
Do pokoju wszedł Michał z dwoma kubkami parującego napoju.
- Robiłem herbatę i pomyślałem, że może też się napijesz?
- Miałeś przecież iść spać – powiedziałam patrząc na niego. – Nie wyśpisz się na jutro.
- Jakoś nie mogę spać i jak widzę, ty też nie – kiwnął głową na notatnik w moich dłoniach.
- Taa.. – westchnęłam.
Mieszko podszedł do łóżka u siadł naprzeciwko mnie dając mi jeden z kubków.
- Dowiedziałaś się czegoś? – spytał patrząc na mnie uważnie.
- Tylko tyle, że Bogumiła odbiła mojej babci faceta – skrzywiłam się trochę. – Zostały mi raptem trzy stron tego notatnika, a dalej nie wiem, gdzie jest ukryta kolejna wiadomość od ciotki.
- Dowiesz się, na pewno – uśmiechnął się lekko i wziął łyka herbaty.
- Oby, musze odkryć tę tajemnicę jak najszybciej – powiedziałam i pociągnęłam łyka herbaty.
- Mogę poczytać z tobą? – zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Jasne – kiwnęłam głową. – Ale teraz? – spytałam.
- Tak. I tak nie mogę spać – wzruszył ramionami. – Pokaż, gdzie skończyłaś.
Otworzyłam notatnik na odpowiedniej stronie.
- Każdy dzień jest na innej stronie? – zapytał Michał.
- Yhmm… - mruknęłam popijając herbatę.
Usiadł po turecku i zaczął czytać:
„Patrzy na mnie takim wzrokiem, jakby chciała mnie zabić. Owszem, nie dziwię się jej, ale mogłaby chociaż zwrócić uwagę na to, jak odzywa się do matki, ojca i reszty naszego rodzeństwa. Każdy widzi, że coś się z nią dzieje, ale tylko ja znam powód. Dziwię się, że nie powiedziała nic rodzicom o mnie i Henryku, może czeka aż sama się przyznam. Kiedyś będę musiała to zrobić, wiem, ale jeszcze nie teraz.”
Michał przewrócił na kolejną stronę.
„Dzisiejszy dzień spędziła sama w swoim pokoju. Nic nie jadła, do nikogo się nie odzywała. Kiedy wyszła tylko na chwileczkę z pokoju, aby wybrać się na wieczorny spacer, zakradłam się do jej pokoju. Najwidoczniej przez cały dzień czytała książkę, którą znalazłam w jej szufladzie. Dziwna to była książka, nigdzie wcześniej jej nie widziałam. Nie zdążyłam nawet jej otworzyć, ponieważ usłyszałam głosy, które świadczyły o tym, że nadchodzą moi bracia.”
- Książka? – zadumałam się przez chwilę. – Myślisz, że to może być książka?
- Raczej na pewno – kiwnął głową Michał. – Ostatnie, co tutaj jest napisane, to „Moje serce pękło na miliony kawałeczków”.
- I to wszystko? – zapytałam i wyrwałam mu notes z rąk. Faktycznie, reszta strony była pusta, tak jak i kolejne kartki. – To wszystko?
- Na dzisiaj tak – powiedział statystyk.
- „Moje serce pękło na miliony kawałeczków” – zacytowałam. – Myślisz, że to może chodzić o to, że Henryk zniknął? – zapytałam patrząc mu prosto w oczy.
- Tak sądzę – powiedział.
- Chciałabym, żeby to wszystko już się wyjaśniło – przejechałam dłonią po grzywce, sprawiając, że nie leciała mi już teraz na oczy.
- Wyjaśni się, spokojnie – uśmiechnął się do mnie lekko.
- Dobra, idźmy już spać – powiedziałam i odłożyłam notatnik razem z kubkiem na szafeczkę nocną.
- Tak – kiwnął głową i wstał z łóżka. – Zajedziesz jutro do Maćka? – spytał będąc już przy drzwiach.
- Jasne, że tak – uśmiechnęłam się.
- Dziękuję – odwzajemnił uśmiech.
- Nie ma za co.
Pożegnaliśmy się i Michał wyszedł z pokoju. Zgasiłam lampkę i położyłam się na prawy bok. Przymknęłam oczy i powrócił do mnie obraz z imprezy urodzinowej Kacpra – naszego wspólnego kolegi. Tyle się wtedy wydarzyło, a później i jeszcze więcej…
Westchnęłam głęboko i odrzuciłam to wspomnienie. Nie miałam siły teraz o tym myśleć. Na szczęście sen przyszedł tak szybko, że nim się obejrzałam, spałam jak zabita.
Wybaczcie, epizod miał być wczoraj, ale nie miałam go jak wrzucić -,-‘
Jutro Dzień Wagarowicza! :D Jak zamierzacie go spędzić? Wagary, czy może jednak szkoła? xD
Słońce! 20 stopni :D Juuupi!
Puchar Polski powędrował do ZAKSY :)) Cieszycie się, czy jesteście troszeczkę zawiedzeni, że to nie Jastrzębie zdobyło Puchar? :))
Następny epizod pojawi się w niedzielę, także trzymajcie się, do niedzieli! ;*
"Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
https://www.youtube.com/watch?v=N5OfTJNMnHg
Waaaaagary, w domu :D
OdpowiedzUsuńHaha :D ale przynajmniej nie szkoła xD
UsuńW szkole :(
OdpowiedzUsuń;(
UsuńOjojoj, ostroooo! :D
OdpowiedzUsuńTo wszystko jest takie zagmatwane xd ale przez to,wciagam sie coraz bardziej ;p do nastepnego ;*
OdpowiedzUsuńAno, trochu jest xD cieszy mnie to xD do następnego ;*
UsuńJejku ale mnie tu dawno nie było :/ Wybacz ale studia robią swoje. Rozdział świetny jak każdy :) Szczerze to jestem trochę zawiedziona, że to nie Jastrzębie no ale cóż Zaksa była lepsza. Ja robię sobie jutro zdecydowanie wagary :D Nie zamierzam siedzieć do 17 na zajęciach ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
Nie mam Ci czego wybaczać :)) Cisze się, ze Ci się spodobał :D Ano.. Ale teraz trza trzymać kciuki za JSW w Lidzie Mistrzów! ♥ Ja tak samo :D Tak długo masz wykłady w piątek?! Ostro...
UsuńPozdrawiam również :))
Niestety od 9.30 do 17 ale jest jeden plus w poniedziałki mam wolne :) Mam przeczucie, że Jastrzębie zagra w finale z Zenitem ;)
UsuńŁooo, ostro xD A co studiujesz? :)) A jak już zagra, to niech wygra! ♥
UsuńOchronę Środowiska
UsuńAaaa... ;) To chyba ciekawy kierunek :D
UsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D Książka? Hmm... Ciekawe jaka.
OdpowiedzUsuńO tak, jestem przeszczęśliwa, że puchar zgarnęła ZAKSA! :D Jutro szkoła i na dodatek niby spokojny, ale ciężki dzień. No ale cóż, dam radę ;)
To w niedzielę :)) Przekonamy się niedługo ;p
UsuńCieszę się, że się cieszysz :D Spokojny, ale cięzki? xD Dasz radę, dasz :D
Znowu mi to robisz. Znowu muszę się wyczekać. Ale no nic trzeba czekać.
OdpowiedzUsuńJestem wręcz prze szczęśliwa, że ZAKSA zgarnęła puchar. :D Należało się im.
Pozdrawiam,Ada.
Oj tam, wybacz :D
UsuńTeż się cieszę, że się cieszysz :D
Pozdrawiam również :))
w szkole... muszę brać udział w jakiś zawodach -,-
OdpowiedzUsuńświetny ten rozdział jak zawsze :D
hmmm.... co z tą książką? xdd
weny ♥
jakich? :))
Usuńcieszę się, ze Ci się spodobał ;D
zobaczymy ^^
nie dziekuję!
jakieś dziwne wyścigi sobie wymyślili xdd
Usuńcoo? xD hahahaha xD
UsuńO rany... ale numer z tym trojkatem...
OdpowiedzUsuńJa jutro mam jeden wyklad, ktory sobie odpuszcze ^^ i posiedze w domku ♥
Pozdrawiam serdecznie! I rzecz jasna czekam na nastepny
Oj tam xD
UsuńWagarowicz z Ciebie xD
Pozdrawiam również :))
robi się serio coraz ciekawiej... Henryk... myślę, że jeszcze jakaś wzmianka o nim tu będzie. Ciotka była człowiekiem z wyobraźnią skoro wymyśliła, by Eleonora dowiedziała się prawdy przez zadawanie jej zagadek :P
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
czekam na kolejny :)
No będzie na pewno xD Taa, ostra wariatka z niej xD
UsuńBuziaczki ;*
Mhmm.. Wagary na Krakowskim rynku <3 a ty jak jutro? Świetny rozdział, tak mnie zżera ciekawość, że chyba nie wytrzymam do niedzieli ; )
OdpowiedzUsuńŁooo, Jezu też chcę! *,* ognisko z klasą, a później spotkanie z przyjaciółmi ♥ Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D wytrzymasz, wytrzymasz :D
UsuńW końcu się doczekałam i wróciłaś do rozwiązywania tajemnicy rodzinnej :D No ale teraz, to musisz mi powiedzieć, co się stało na tych urodzinach :]
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie nie umiem się na niczym skupić, bo zostawiasz wiele pytań bez odpowiedzi! ;p
A wagary mam takie, że całą klasą (z wychowawcą) idziemy do kina.
Rozdział jak zawsze świetny :) Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny.
Dowiesz się wkrótce ^^
UsuńOj tam, wybacz :D
A na co? ;)) "Kamienie na szaniec"? :))
Ciesze się, ze Ci się spodobał ;D Pozdrawiam również :))
Mieliśmy, ale jednak pojechaliśmy na "Wkręceni" ;)
UsuńA tobie? Jak minął dzień wagarowicza? :D
Aa, zajebisty film :D
UsuńOgnisko z ludźmi ze szkoły, na którym w ogóle nie było ogniska ^^ a potem z przyjaciółką i dwoma kumplami :D Nie ma to jak na pierwszy Dzień Wiosny zarobić po dwie róże *,*
No robi się coraz ciekawiej :) Eleonora miła ciotkę z wybujałą wyobraźnia. Potrafisz tak opisać, że jest wiele pytań ale mało odpowiedzi albo brak :) To fajnie, że wróciłaś do rozwiązywania historii rodzinnych :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to niezmiernie :) Ano, trochu xD Cieszy mnie to bardzo :D
UsuńWagary <33 świetny rozdział, już powoli domyślam się co może być dalej. ;d
OdpowiedzUsuńZaksa zgarnęła puchar drugi raz z rzędu i ja byłam po raz drugi na ich przywitaniu w kędzierzyńskiej hali!! ;d
♥ Cieszę sie, że Ci się spodobał ;D
UsuńCo?! Jezu, jak fajnie miałaś! :D
Mieszkanie 800 metrów od hali do czegoś zobowiązuje ;p
Usuńjaaa, mam zazdro! xD
UsuńWagary :D super rozdział :D Byłam za Jastrzębiem :D Oj szkoda :D Do nastepnego :D Zapraszam do siebie :D http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał ;D Do następnego ;))
UsuńDziewczyna trenująca MMA prowadzi dość kontrowersyjne, praktycznie każdą znajomość zaczyna od łóżka. Ale z czasem to się zmienia...
OdpowiedzUsuńRóżne aspekty, różne osoby.
Zapraszam :*
http://walka-vs-milosc.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Przepraszam za Spam...
Jezu, nie spamuj.
Usuństrasznie mnie to kurde wszystko interesuje xd Ciekawie będzie ^^ a Ola poszła grzecznie do szkoły :p Muszę to tu napisać xd KAMIL STOCH zdobywcą Kryształowej Kuli ;D śliczny cytat <3 pozdrawiam, Bobru :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze? xD cooo? :)) Bez kitu :D piękny jest ♥ pozdrawiam również :))
UsuńCoraz ciekawiej się robi :) i oczywiście z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na Epilog :* http://no-one-needs-me.blogspot.com/
Moim zdaniem wyszło tak po równi- PP dla ZAKSY, (może) JW w trójce LM... No i może "bitwa" Skry z Resovią o MP? Tak byłoby fair. Wg mnie :D
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Dzień Wagarowicza... Poszłam, tak dla beki, i z nudów. Było tylko 5 osób w klasie, razem ze mną, ale przynajmniej porobiliśmy trochę do przodu na projekt gimnazjalny, więc nic się nie zmarnowało. I pograłam w siatkówkę (a wiedz, że to dziwne, bo na co dzień jestem zwolniona (od 1 klasy podstawówki!!!) z wf-u z powodu problemów zdrowotnych, z czego okropnie ubolewam)! No i pogoda genialna!
Co do rozdziału- dla mnie (jak zwykle?) zbyt krótki, ale co tam. Bardzo ciekawy, choć mało wnosi. Boże, ja chcę pocałunek Mieszka i El, błagaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!
:)
UsuńPoszłaś do szkoły, serio? xD Ooo xD wybacz, musiałam :D Aaa, no to jak pograłaś to dobrze :)) U mnie tylko niepotrzebny wiatr był, ale tak to zajebiście :D
Cieszę się, że Ci się spodobał, mimo iż krótki :D Zobaczmy, co da się z tym zrobić ^^
Hehehehe miałam nadzieję, że dojdzie do czegoś między El i Mieszkiem :D
OdpowiedzUsuńNo ale chyba sobie muszę poczekać XD
Zapraszam też do mnie na rozdział 2! :)
be-my-mystery.blogspot.com
Wiem, że to Twoje drugie opowiadanie, ale bardzo Cię cenię jako blogerkę i bardzo proszę o skomentowanie mojego rozdziału :)
Twoja opinia sie dla mnie liczy :)
:)
UsuńCieszy mnie bardzo, że cenisz mnie jako blogerkę, naprawdę :) jak wrócę, to skomentuje, dobrze? :)
Nie miała okazji komentować, ale czytałam kazdy rodział i stwierdzam, ze szykuje się na prawdę fajne opowiadanie :) Czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam! :)
Ciesze się, że jakoś Cię zaciekawiłam :D Zapraszam jutro na następny :)
UsuńPozdrawiam również :)
Boze! Chyba trafilam do nieba, bo inaczej tego wyrazic..
OdpowiedzUsuńElenora i tajemnica starego dworku to jak dla mnie najlepsze opowiadanie do tej pory! Dziekuje za link. A tak wracajac do opowiadania, to niezmiernie mnie ciekawi, co tez stalo sie pomiedzy Bogusia, a jej siostra. Cala ta tajemniczosc jest po prostu wspaniala i juz nie moge sie doczekac rozwiazania zagadki!
Moglabys mnie informowac, na ktoryms z moich blogow? Bylabym wdzieczna.
Pozdrawiam! :*
Haha, do nieba? xD
UsuńCiesze się, że Ci się podoba :D Ależ nie ma za co :) Przekonamy się wkrótce :)
Pewnie :)
Pozdrawiam również! ;*
Jestem zaintrygowana tą historią.Jeju chciałabym już znać jej dalsze losy,dlatego będę czekać . Będę zaglądać tutaj dosyć często :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas i ochotę zapraszam na historię o miłości,która niesie za sobą ogromne cierpienie. W roli głównej Wojtek Włodarczyk i Antonina. http://umieram-z-milosci.blogspot.com/
Buziaki :)
Cieszę się, że Ci się spodobała :D Na kolejny zapraszam jutro :)
UsuńBuziaki :)
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńRozdział miał być w niedziele przynajmniej tak pisalo, to czemu go nie ma?
OdpowiedzUsuńTak pisało, ale zmęczenie wczoraj wygrało ze mną bitwę -,- wybacz.. ale już jest nowy, także zapraszam :)
Usuń