- Chłopaki – Mieszko
odwrócił się do zawodników Asseco Resovi Rzeszów – to jest Eleonora.
Uniosłam rękę do góry i machając leciutko się do nich uśmiechnęłam. Nowakowski stał jak wmurowany w ziemię, a Fabian uśmiechnął się do mnie lekko. U boku chłopaków pojawił się szybko Sergiusz.
- Ooo, cześć - przywitał się. – Komu mówię cześć? – zapytał cicho, ale i tak usłyszałam.
- To Eleonora – przedstawił mnie jeszcze raz.
- Nie mówiłeś, że masz dziewczyny – zauważył Sergiusz.
Zdanie Michała „To nie jest moja dziewczyna” oraz moje „Nie jestem jego dziewczyną” zlały się w jedną całość, na co Sergio zapytał:
- To kim właściwie jesteś?
- Koleżanką z dawnych szkolnych lat – wytłumaczyłam szybko.
- A tak w ogóle, to może byście się przedstawili, a nie wyjeżdżacie od razu z milionem pytań? – wtrącił się właściciel mieszkania.
- Jestem Sergiusz – statystyk wyciągnął do mnie dłoń, którą uścisnęłam.
- A ja Fabian – Drzyzga posłał mi szeroki uśmiech i uścisnęliśmy nasze dłonie.
- Piotrek – środkowy nieśmiało się do mnie uśmiechnął i wymieniliśmy uściski dłoni.
- Sergiusz, odkupujesz mi drugi kubek – powiedział Michał, kiedy zakończyliśmy uprzejmości.
- Oj tam, Mieszko, nie moja wina, że masz kubki, które same lecą z rąk – statystyk ruszył z powrotem do salonu, co poczynili za nim również Piotrek i Fabian.
- Widziałeś ich miny? – spytałam cicho śmiejąc się. – Jakby zobaczyli coś niemożliwego.
Mieszko tylko szeroko się do mnie uśmiechnął, pokręcił głową i powiedział:
- Chodź, musisz wreszcie coś zjeść.
Puścił mnie przodem, a w salonie znalazł się obok mnie, a nie za mną.
- To, co masz ochotę zjeść? – zapytał właściciel mieszkania.
- Mieszko, będziesz gotował? – wybuchnął śmiechem Fabian.
Spojrzałam cicho się śmiejąc, na Michała.
- Eleonoro, nie radzę ci tego jeść, możesz od tego wylądować w szpitalu – odezwał się Piotrek.
- Aż taki z ciebie zły kucharz? – uniosłam do góry jedną brew.
- Lepszy cukiernik, tak szczerze mówiąc – podrapał się w tył głowy.
- Po mamie? – spytałam dalej na niego patrząc. – Zawsze robiła świetne słodkości – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Pewnie tak – uśmiechnął się. – Więc, jeśli chcesz coś zjeść, to coś zamówimy.
- A wpuścisz mnie do kuchni na jakieś pół godziny? – zapytałam.
- Jesteś moim gościem i chcesz gotować? – spytał.
- Robienie naleśników, to nie jest aż takie gotowanie – uśmiechnęłam się.
- Naleśniki? – powtórzył Sergiusz i spojrzał na mnie.
- No tak – kiwnęłam mu głową.
- Mieszko, zostaniemy u ciebie jeszcze przez jakąś godzinę – uśmiechnął się szeroko do przyjaciela, a ja tylko się zaśmiałam.
- To, jak będzie? Mogę? – spojrzałam na Mieszka.
Westchnął i kiwnął głową.
- Dziękuję – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu i zabrałam się za robienie naleśników.
Podczas przygotowywania jedzenia, siatkarze i statystyk zadawali mnóstwo pytań, na przykład takich jak to się stało, że odnowiliśmy kontakt albo czy byliśmy kiedyś ze sobą. Dzielnie odpowiadaliśmy na najróżniejsze pytania, ale chyba żadne z nas nie dało po sobie poznać, że wspomnienia wracały…
Kiedy krzyknęłam, że naleśniki są gotowe, w kuchni pojawili się wszyscy, prócz Mieszka, który siedział na fotelu i wpatrywał się w ciemny krajobraz za oknem. Wyczuł chyba, że na niego patrzę, bo nagle odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi prosto w oczy. Patrzyliśmy przez chwilę sobie w oczy, lecz odpuściłam pierwsza, ponieważ chłopaki pytali z czym robiłam naleśniki i tak dalej.
Nigdy nie widziałam, żeby ktoś zjadł tyle naleśników i to jeszcze po dziewiątej w nocy. Wszystkim smakowało, co mnie usatysfakcjonowało. Po posiłku, chłopaki podziękowali za późną kolację i zaczęli się zbierać.
- Miło było cię poznać – powiedział Fabian, kiedy stali już w przedpokoju i zbierali się do wyjścia.
- Was też – uśmiechnęłam się do całej trójki. – I trzymam kciuki za jutrzejszy mecz z Jastrzębiem – pokazałam im jak trzymam kciuki.
- Czekaj… - potrząsnął głową Piotrek. – Kibicujesz nam? – zdziwił się troszeczkę.
- Jasne, że tak – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. – Od paru ładnych lat.
- Serio? – zdziwił się Sergiusz.
- Serio, serio – pokiwałam głową.
- El, grała nawet w liceum w reprezentacji szkolnej i we wrocławskim klubie młodzieżowym – przypomniał Mieszko. – Była najlepsza – uśmiechnął się szeroko.
- Daj spokój, wcale nie byłam najlepsza – machnęłam ręką.
- Byłaś, byłaś, już nie bądź taka skromna – zmierzwił mi włosy.
- Nie byłam, a poza tym, to stare dzieje – westchnęłam. – Nie pamiętam, kiedy ostatni raz piłkę miałam w rękach.
- Na jakiej pozycji grałaś? – zainteresował się Piotrek.
- Na ataku – odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- Tłukła niemiłosiernie – dopowiedział Michał. – A na zagrywce nie miała równych.
- Nie słuchajcie go, gada jakieś głupoty – powiedziałam do statystyka i dwóch graczy.
- Musimy cię kiedyś sprawdzić – oznajmił z uśmiechem Fabian.
- Nie znosimy sprzeciwu – dopowiedział Piotrek.
Zaśmiałam się tylko cicho, po czym pożegnaliśmy się, a kiedy drzwi zamknęły się, spojrzałam na Michała.
- To chyba nie był dobry pomysł… - powiedziałam.
- Dlaczego nie? – zapytał opierając się o ścianę.
- Nie powiesz mi, że wspomnienia do ciebie nie wracają – mówiąc nie spuszczałam z niego wzroku.
- Owszem, nie dają mi spokoju, ale to przecież przeszłość… Nic nie zmienimy.
- Wiem, że nic nie zmienimy, aż za dobrze to wiem – westchnęłam.
- Ale też nie chcesz, abym teraz był w twoim życiu obecny – mruknął pod nosem.
- To nie tak – pokręciłam głową.
- A jak?
- Oboje byliśmy wtedy głupi i mówiliśmy bzdury – przełknęłam ślinę.
- Żałujesz tamtej nocy? – zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Nie! – podniosłam głos. – A ty? – zapytałam szeptem.
- To była jedna z najlepszych nocy w moim życiu, więc nie – odpowiedział cicho. – Żałuję tylko tego, że tak to wszystko się później potoczyło…
- Ja też – przyznałam. – Ale można przecież odbudować relacje sprzed tego wszystkiego, co się wydarzyło… O, ile zechcesz.
- Gdybym nie chciał, to nawet bym z tobą teraz nie rozmawiał.
- Naprawimy to? – zapytałam z ufnością w oczach.
- Naprawimy – obiecał.
Uwierzyłam.
Niestety Puchar Polski nie dla nas ;( DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE! ♥ Dla mnie i tak jesteście najlepsi na świecie!
Przed nami dzisiaj jeszcze jeden mecz ZAKSA – SKRA Jak myślicie, kto wygra?
Następny epizod jakoś w środę się pojawi ;)
„Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat staje się wyludniony”
https://www.youtube.com/watch?v=2IFF9yu5i3k
Uniosłam rękę do góry i machając leciutko się do nich uśmiechnęłam. Nowakowski stał jak wmurowany w ziemię, a Fabian uśmiechnął się do mnie lekko. U boku chłopaków pojawił się szybko Sergiusz.
- Ooo, cześć - przywitał się. – Komu mówię cześć? – zapytał cicho, ale i tak usłyszałam.
- To Eleonora – przedstawił mnie jeszcze raz.
- Nie mówiłeś, że masz dziewczyny – zauważył Sergiusz.
Zdanie Michała „To nie jest moja dziewczyna” oraz moje „Nie jestem jego dziewczyną” zlały się w jedną całość, na co Sergio zapytał:
- To kim właściwie jesteś?
- Koleżanką z dawnych szkolnych lat – wytłumaczyłam szybko.
- A tak w ogóle, to może byście się przedstawili, a nie wyjeżdżacie od razu z milionem pytań? – wtrącił się właściciel mieszkania.
- Jestem Sergiusz – statystyk wyciągnął do mnie dłoń, którą uścisnęłam.
- A ja Fabian – Drzyzga posłał mi szeroki uśmiech i uścisnęliśmy nasze dłonie.
- Piotrek – środkowy nieśmiało się do mnie uśmiechnął i wymieniliśmy uściski dłoni.
- Sergiusz, odkupujesz mi drugi kubek – powiedział Michał, kiedy zakończyliśmy uprzejmości.
- Oj tam, Mieszko, nie moja wina, że masz kubki, które same lecą z rąk – statystyk ruszył z powrotem do salonu, co poczynili za nim również Piotrek i Fabian.
- Widziałeś ich miny? – spytałam cicho śmiejąc się. – Jakby zobaczyli coś niemożliwego.
Mieszko tylko szeroko się do mnie uśmiechnął, pokręcił głową i powiedział:
- Chodź, musisz wreszcie coś zjeść.
Puścił mnie przodem, a w salonie znalazł się obok mnie, a nie za mną.
- To, co masz ochotę zjeść? – zapytał właściciel mieszkania.
- Mieszko, będziesz gotował? – wybuchnął śmiechem Fabian.
Spojrzałam cicho się śmiejąc, na Michała.
- Eleonoro, nie radzę ci tego jeść, możesz od tego wylądować w szpitalu – odezwał się Piotrek.
- Aż taki z ciebie zły kucharz? – uniosłam do góry jedną brew.
- Lepszy cukiernik, tak szczerze mówiąc – podrapał się w tył głowy.
- Po mamie? – spytałam dalej na niego patrząc. – Zawsze robiła świetne słodkości – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Pewnie tak – uśmiechnął się. – Więc, jeśli chcesz coś zjeść, to coś zamówimy.
- A wpuścisz mnie do kuchni na jakieś pół godziny? – zapytałam.
- Jesteś moim gościem i chcesz gotować? – spytał.
- Robienie naleśników, to nie jest aż takie gotowanie – uśmiechnęłam się.
- Naleśniki? – powtórzył Sergiusz i spojrzał na mnie.
- No tak – kiwnęłam mu głową.
- Mieszko, zostaniemy u ciebie jeszcze przez jakąś godzinę – uśmiechnął się szeroko do przyjaciela, a ja tylko się zaśmiałam.
- To, jak będzie? Mogę? – spojrzałam na Mieszka.
Westchnął i kiwnął głową.
- Dziękuję – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu i zabrałam się za robienie naleśników.
Podczas przygotowywania jedzenia, siatkarze i statystyk zadawali mnóstwo pytań, na przykład takich jak to się stało, że odnowiliśmy kontakt albo czy byliśmy kiedyś ze sobą. Dzielnie odpowiadaliśmy na najróżniejsze pytania, ale chyba żadne z nas nie dało po sobie poznać, że wspomnienia wracały…
Kiedy krzyknęłam, że naleśniki są gotowe, w kuchni pojawili się wszyscy, prócz Mieszka, który siedział na fotelu i wpatrywał się w ciemny krajobraz za oknem. Wyczuł chyba, że na niego patrzę, bo nagle odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi prosto w oczy. Patrzyliśmy przez chwilę sobie w oczy, lecz odpuściłam pierwsza, ponieważ chłopaki pytali z czym robiłam naleśniki i tak dalej.
Nigdy nie widziałam, żeby ktoś zjadł tyle naleśników i to jeszcze po dziewiątej w nocy. Wszystkim smakowało, co mnie usatysfakcjonowało. Po posiłku, chłopaki podziękowali za późną kolację i zaczęli się zbierać.
- Miło było cię poznać – powiedział Fabian, kiedy stali już w przedpokoju i zbierali się do wyjścia.
- Was też – uśmiechnęłam się do całej trójki. – I trzymam kciuki za jutrzejszy mecz z Jastrzębiem – pokazałam im jak trzymam kciuki.
- Czekaj… - potrząsnął głową Piotrek. – Kibicujesz nam? – zdziwił się troszeczkę.
- Jasne, że tak – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. – Od paru ładnych lat.
- Serio? – zdziwił się Sergiusz.
- Serio, serio – pokiwałam głową.
- El, grała nawet w liceum w reprezentacji szkolnej i we wrocławskim klubie młodzieżowym – przypomniał Mieszko. – Była najlepsza – uśmiechnął się szeroko.
- Daj spokój, wcale nie byłam najlepsza – machnęłam ręką.
- Byłaś, byłaś, już nie bądź taka skromna – zmierzwił mi włosy.
- Nie byłam, a poza tym, to stare dzieje – westchnęłam. – Nie pamiętam, kiedy ostatni raz piłkę miałam w rękach.
- Na jakiej pozycji grałaś? – zainteresował się Piotrek.
- Na ataku – odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- Tłukła niemiłosiernie – dopowiedział Michał. – A na zagrywce nie miała równych.
- Nie słuchajcie go, gada jakieś głupoty – powiedziałam do statystyka i dwóch graczy.
- Musimy cię kiedyś sprawdzić – oznajmił z uśmiechem Fabian.
- Nie znosimy sprzeciwu – dopowiedział Piotrek.
Zaśmiałam się tylko cicho, po czym pożegnaliśmy się, a kiedy drzwi zamknęły się, spojrzałam na Michała.
- To chyba nie był dobry pomysł… - powiedziałam.
- Dlaczego nie? – zapytał opierając się o ścianę.
- Nie powiesz mi, że wspomnienia do ciebie nie wracają – mówiąc nie spuszczałam z niego wzroku.
- Owszem, nie dają mi spokoju, ale to przecież przeszłość… Nic nie zmienimy.
- Wiem, że nic nie zmienimy, aż za dobrze to wiem – westchnęłam.
- Ale też nie chcesz, abym teraz był w twoim życiu obecny – mruknął pod nosem.
- To nie tak – pokręciłam głową.
- A jak?
- Oboje byliśmy wtedy głupi i mówiliśmy bzdury – przełknęłam ślinę.
- Żałujesz tamtej nocy? – zapytał patrząc mi prosto w oczy.
- Nie! – podniosłam głos. – A ty? – zapytałam szeptem.
- To była jedna z najlepszych nocy w moim życiu, więc nie – odpowiedział cicho. – Żałuję tylko tego, że tak to wszystko się później potoczyło…
- Ja też – przyznałam. – Ale można przecież odbudować relacje sprzed tego wszystkiego, co się wydarzyło… O, ile zechcesz.
- Gdybym nie chciał, to nawet bym z tobą teraz nie rozmawiał.
- Naprawimy to? – zapytałam z ufnością w oczach.
- Naprawimy – obiecał.
Uwierzyłam.
Niestety Puchar Polski nie dla nas ;( DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE! ♥ Dla mnie i tak jesteście najlepsi na świecie!
Przed nami dzisiaj jeszcze jeden mecz ZAKSA – SKRA Jak myślicie, kto wygra?
Następny epizod jakoś w środę się pojawi ;)
„Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat staje się wyludniony”
https://www.youtube.com/watch?v=2IFF9yu5i3k
O kurde... El z Mieszkiem. Kto by pomyslal?
OdpowiedzUsuńSuper, ze odbuduja relacje ♥
Nalesnikim mniami! Zaraz szybko sobie zrobie i siadam do kolejnego meczu ♥
Mecz w wykonaniu JW swietny. Kubiak robil co chcial z przyjaciolmi ze swojej druzyny. Szczerze to do tej pory nie wierze w tak krotki i jednostronnny mecz.
Pozdrawiam
A widzisz xD
UsuńHehe :D
Bez kitu, jak Dziku będzie tak grał w reprezentacji, to będzie bajka ♥ Ja tak samo...
Pozdrawiam również :)
O kurde... El z Mieszkiem.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
pozdrawiam :**
narobiłaś mi chęc na naleśniki :/
A widzisz xD
UsuńCieszę się, że Ci się spodobał ;D
pozdrawiam również ;*
Upsss, wybacz!
świetny rozdział. Ciekawe co tam z tym spadkiem. Mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach coś się dowiemy :) A dzisiejszego meczu szkoda. Fajnie że Penchev mógł się pokazać z dobrej strony ale właściwie to by było na tyle :( Szkoda szkoda ale miejmy nadzieję że forma Resoviaków będzie już szła tylko w górę :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się spodobał ;D Jasne, że się dowiecie :D Zgadzam się... Dokładnie tak :)
UsuńCałe serce oddam PGE Skrze !!!! Mój ukochany klub dziś wygra, wierzę w nich :D. Rozdział wspaniały :). Czekam na następny Dooma :).
OdpowiedzUsuń:) Cieszę się, że Ci się spodobał ;D zapraszam w środę :)
UsuńWięc właśnie. Co z tym spadkiem? Mam nadzieję, że w następnym rozdziale coś się dowiemy. Od samego początku bloga stwarzasz w mojej głowie same pytania, zagadki. Aż sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Ciekawi mnie co było pomiędzy Mieszkiem a naszą główną bohaterką. Nie wiem, nie wiem, nie wiem, ale mam nadzieję, że szybko się dowiem. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dowiecie się, dowiecie :) T chyba dobrze, czy nie? ;p Wszystkiego się dowiecie, niedługo :)
UsuńPozdrawiam również :)
No ciekawe ciekawe.Do następnego i zapraszam do siebie :Dhttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :D Do następnego ;))
Usuńtak myślałam, że Oni to było coś poważniejszego. To El zrobiła im niespodziankę xd jestem ciekawa tego meczu :) no niestety :\ ale takie życie i siatkówka. Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. Jednak ZAKSA, liczyłam, że SKRA będzie w finale PP, jjednak czekam na play offy. I na REPREZENTACJĘ i Memoriał w Krakowie <3 cytat tak bardzo idealny ... Pozdrawiam, Bobru
OdpowiedzUsuńA widzisz, dobrze myślałaś :D Dokładnie tak ♥ Na powołania, aż się trochę ich boję xD ten cytat jest świetny... Pozdrawiam również :)
UsuńWidzę, że El i Mieszka łączy bardziej skomplikowana przeszłość niż myślałam... Oj, będzie ciekawie ;D Bardzo się cieszę, że ZAKSA wygrała za Skrą, a dla Resovii finał może w przyszłym roku. Muszę przyznać, że Jastrzębie zasłużyło. Zapowiada się na jutro ciekawa batalia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
no taka trochę ;p Ciekawe, kto wygra dzisiejszy mecz :D
UsuńPozdrawiam również ;*
Kurczę, ciekawa jestem, jaka przeszłość ciągnie się za naszymi bohaterami...
OdpowiedzUsuńPewnie byli razem, ciekawe, czy znów będą :D
Zapraszam też do mnie na nowy rozdział :)
http://be-my-mystery.blogspot.com/
Dowiesz się niedługo :D
UsuńZobaczymy jak to się ułoży :)
No tu mnie zaskoczyłaś całkowicie. Nawet nie myślałam, że taka przyszłość się za nimi może ciągnąć :)
OdpowiedzUsuńCo do meczu ZAKSY i SKRY... chwilami miałam dość ale jestem bardzo zadowolona z wyniku :) Już nie mogę doczekać się dzisiejszego meczu ;)
Pozdrawiam,Ada
A widzisz xD
UsuńCiekawe, kto wygra dzisiejszą batalię :D
Pozdrawiam również :)
Jestem ciekawa jak potoczy się dalej ta historia...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się rozdział :D
Szkoda, że Puchar nie dla nas :(
Buziaczki :*
P.S. Narobiłaś mi smaku na naleśniki
Pożyjemy - zobaczymy :)
UsuńCieszy mnie to bardzo :D
Chlip ;(
Buziaczki ;*
PS
Wybacz..
No to się bardzo ciekawie robi :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na swój nowy blog o Oliegu Achremie i Nikołaju Penczewie :)
Pozdrawiam :*
:D
UsuńPozdrawiam również ;*
Ohohohoho, no to grubo :D tego bym się nie spodziewała :D
OdpowiedzUsuńHaha :D A widzisz! :D
UsuńNie, nie widzę :D
UsuńHahahahaha xD
UsuńUUU zrobiło się ciekawie i to nawet bardzo :). Oby udało im się odbudować relacje :).
OdpowiedzUsuńPS. Rozdział 9 zapraszam :* http://no-one-needs-me.blogspot.com/
Cieszy mnie to bardzo :D Zobaczymy, jak to z Nimi będzie :))
Usuńno no no xdd
OdpowiedzUsuńczyli po między El a Mieszkiem było coś na rzeczy...
hmm...
idę pomyśleć jak to się dalej potoczy, i mam nadzieję, że zbyt długo myśleć nie będę musiała bo szybciej będzie rozdział xdd
weny ♥
na to wygląda xD
Usuń:)
Nie dziękuję!
Wiem, wiem pytanie trochę nie w temacie, ale kto to ten Mieszko? Jestem średnio zorientowana, ale bardzo mi sie podoba. ;))
OdpowiedzUsuńMieszko, to Michał Gogol, statystyk Asseco Resovi Rzeszów :D cieszy mnie to bardzo :D
UsuńNo, no, no, ciekawe. Bardzo interesuję się wątek El i Mieszko :) A ja nadal czekam na rozwiązanie tajemnicy rodzinnej ;p Rozdział jak zawsze świetny ;) Z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńWszystko sie wyjaśni wkrótce :D Cieszę się, że Ci się spodobał :D Zapraszam w środę :D Pozdrawiam również :)
Usuńco do PP byłam pewna, że Skra wygra, ale... wygrała ZAKSA. i to nie tylko w półfinale, ale i finale. no, będą mieć nagrodę pocieszenia, bo tak chyba (za bardzo?) jestem pewna, że ZAKSA MP nie zdobędzie. jestem wróżbitką?
OdpowiedzUsuńosz Ty kurczę! Mieszko i El mają jakąś wspólną przeszłość za sobą, uuuu! robi się ciekawie.
w sumie ZAKSA gra teraz całkiem nieźle :)) wszystko się okaże :D
Usuńa widzisz xD cieszy mnie to :D