poniedziałek, 8 września 2014

Jedenaście

  - Wszystko zaczęło się trzy lata temu – zaczął Mieszko siedząc obok mnie i szpitalnego łóżka, na którym leżał Maciek. – Zdiagnozowano u niego raka lewego płuca. Zdiagnozowano go już na samym początku, więc lekarze szybko się z nim uporali. Owszem mówili, że nawrót choroby jest możliwy, ale w zaledwie dziesięciu procentach. Maciek miał przychodzić na kontrole i dopóki żyła Małgorzata, robił to. A później… Gosia zginęła w tym pieprzonym wypadku samochodowym i Maciek całkowicie się załamał. Ja nie wiedziałem jak mam do niego dotrzeć – Mieszko zamknął oczy i dotykając kciukiem prawego, a następnymi dwoma palcami lewego oka, przetarł powieki. – Mówił mi, że bada się regularnie, a ja głupi nie zażądałem nawet wyników – oparł głowę na otwartej dłoni. – A teraz ten pieprzony rak powrócił w dodatku w złośliwej postaci i z przerzutami – Michał zamknął oczy i przyłożył dłonie do twarzy.
  Poczułam jak łzy cisną mi się do oczu. Przełknęłam szybko ślinę, zamrugałam oczami i położyłam swoje dłonie na dłoniach statystyka i całą siłą, jaką w sobie miałam, oderwałam jego dłonie od twarzy. Nigdy nie widziałam go takiego załamanego. Oczy miał czerwone, a ręce mu się trzęsły.
  - Lekarze dają mu góra dwa miesiące – powiedział łamiącym się głosem, a moje oczy już wtedy nie wytrzymały i wypuściły z siebie łzy. – Dwa miesiące, rozumiesz? – mówiąc cały czas patrzył mi w oczy. – Dwa miesiące. I to jeszcze przykuty do łóżka!
  Nic nie powiedziałam tylko przyciągnęłam Michała do siebie i mocno przytuliłam.
  - Dwa miesiące – mówił przez łzy.
  Łzy leciały mi ciurkiem, a ja nie mogłam ich powstrzymać.
  - Eleonora – Michał podniósł głowę i spojrzał mi w oczy. – Trzeba sprawić, żeby te tygodnie, które mu zostały – przerwał na chwilę i zaczerpnął powietrza – były jednymi z najlepszych w jego życiu. Pomożesz mi?
  Pokiwałam energicznie głową.
  - Dziękuję – powiedział z wdzięcznością i znowu, mocno do mnie przywarł.
 
  Mieszko zasnął w moich ramionach po jakiejś pół godzinie. Najdelikatniej jak tylko mogłam, wyplątałam go ze swoich objęć i oparłam mu głowę na materacu Maćka. Powoli podniosłam się z krzesełka i spoglądając na ich obu, wyszłam z sali na korytarz. Znalazłam automat i wygrzebałam drobne z kieszeni, po czym zamówiłam herbatę. Z kubkiem gorącego napoju, poszłam do dyżurki.
  - Przepraszam – powiedziałam parząc na chudą jak szkapa, pielęgniarkę.
  - Tak? – spytała gniewnie i podniosła na mnie wzrok z gazety, którą czytała.
  Czy nie mogła trafić mi się jakaś miła pielęgniarka, do jasnej cholery?
  - Mogłaby mi pani powiedzieć, gdzie i czy w ogóle znajdę wysokiego, starszego lekarza z takimi charakterystycznymi okularami. Jest lekarzem Macie…
  - Czy pani nie ma co robić? – przerwała mi ostro. – Pozwoliliśmy państwu zostać na noc, ale żeby siedzieć przy pacjencie, a nie po to, aby uganiała się pani za lekarzami w nocy! – fuknęła na mnie. – Proszę wrócić do sali albo niech w ogóle pani opuści szpital.
  Patrzyłam na nią szeroko otwartymi oczami i czułam jak wzbiera się we mnie złość.
  - Czy pani, aby przypadkiem nie pozwala sobie za dużo? – zapytałam.
  Teraz to pielęgniarka wywaliła na mnie oczy. Wiedziałam, że gdyby wzrok mógł zabijać, padłabym na ziemię.
  - Co ty sobie myślisz, smarkulo? – podeszła do mnie i spojrzała prosto w oczy. – Że ja nie mam nic lepszego do roboty, tylko wypowiadanie nazwisk na prawo i lewo? Powinna pani wiedzieć, jak nazywa się lekarz, który zajmuje się pani kochankiem?
  - Że co proszę?! – podniosłam głos. – Jak pani w ogóle śmie?! Maciek jest moim przyjacielem, a nie kochankiem!
  - Proszę nie krzyczeć, bo pobudzi mi pani pacjentów – odezwał się nagle miły, męski głos. Odwróciłam głowę i ujrzałam tego samego doktora, z którym rozmawiał Michał. – Anno, a z tobą jeszcze porozmawiam na temat traktowania gości naszych pacjentów – zmroził pielęgniarkę ostrym spojrzeniem. – Pani… - spojrzał na mnie przyjaźnie.
  - Eleonora –oznajmiłam.
  - Pani Eleonoro, proszę ze mną – powiedział i ruszył przed siebie.
  Nie patrząc już na wściekłą pielęgniarkę, ruszyłam za doktorem.
  - Przepraszam panią bardzo za Annę – powiedział, kiedy usiadł na krzesełku niedaleko Sali, w której leżał Maciek. Machnęłam tylko ręką i usiadłam obok niego. – Pani jest narzeczoną pana Michała, prawda? – zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową.
  - Jestem przyjaciółką ich obu – uśmiechnęłam się lekko.
  - Och… - wydukał z siebie doktor. – Więc… dlaczego pani mnie szukała?
  - Chciałam zapytać, czy to… to że Maćkowi pozostały dwa miesiące życia, czy to jest ostateczne?
  Uważnie patrzyłam na lekarza.
  - Z przykrością stwierdzam, ale tak. – Zamknęłam oczy i po tym jak je otworzyłam, podparłam czoło o wierzch prawej dłoni. – Rak jest bardzo zaawansowany i do tego z przerzutami. Bardzo mi przykro.
  - Ale… ale już nie da się zrobić kompletnie nic? Żadnych przeszczepów? – spoglądałam na lekarza, już wyprostowana, z nadzieją.
  Pokręcił przecząco głową, a mnie po policzkach spłynęło kilka łez.
  - Bardzo mi przykro – położył swoją dłoń na moim ramieniu.
  - Wróci chociaż do domu? – zapytałam ze łzami w oczach.
  - Wróci – uśmiechnął się lekko doktor. – Tylko, że będzie musiał ktoś z nim być i to dwadzieścia cztery godziny na dobę.
  - To oczywiste – kiwnęłam głową.
  - Nie wiedziała pani o jego chorobie, prawda? – spytał.
  - Prawda – przytaknęłam. Nastała chwila ciszy, a po chwili usłyszałam swój głos.–  A skąd panu przyszedł do głowy pomysł z narzeczoną?
  - Och, pan Michał opowiadał mi kiedyś o niej i pomyślałem, że to pani – odparł.
  To Michał miał narzeczoną? …




No... cześć! :D
15 punktów! Jaram się *,* Brawo Chłopaki! :D
Szkoła, jeszcze raz szkoła xD Was też tak cisną? -,- Historio starożytna - kocham cię -,-
Mundial, Mundial, Mundial *,*
Słuchajcie, epizod w następnym tygodniu w poniedziałek, wtorek lub środę, zobaczę jak mi się w czasie rozłoży :) Proszę Was bardzo o wyrozumiałość, choć i tak daliście mi jej baaardzo dużo, za co z całego serca dziękuję :*
Dobra, zmykam do lekcji... xD
Trzymajcie się!
poziomkowa.

PS
Dziękuję za tak pozytywny powrót! Nie wiedziałam, że jeszcze tyle osób wchodzi na tego bloga i na mnie czeka! Pozytywne zaskoczenie bardzo :D DZIĘKUJĘ! <3 Zdecydowanie, poziomkowa. ma najlepszych Czytelników na świecie! :* 

26 komentarzy:

  1. Jeju ryczę :'(. Jak mogłaś to zrobić ! Ej, a tak fajnie się zapowiadało i taka tragedia :(.
    Oj cisną, cisną z tą nauką :P. Nawet nie mam kiedy u siebie pisać :/. A to jest dopiero początek i co będzie później o.O. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :* Dooma :)
    http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( No... no jakoś mogłam, przepraszam.
      Bez kitu ;/ Też się zastanawiam, co będzie później. Pozdrawiam również :*

      Usuń
  2. Rozdział jak zwykle świetny.
    Aż mi głupio zapytać, ale Mieszko, Michał, Maciek, po ter przerwie wszystko mi się pomieszało. Możesz wyjaśnić, kto, jak i z kim? Z góry dziękuję, bo próbowałam sama 'rozszyfrować' i mi nie wyszło.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał :D
      Oj tam, każdemu może się pomylić ;) To tak, Michał i Mieszko to ta sama osoba ;) A Maciek, to kuzyn Michała, zwanego również Mieszkiem :) Proszę :)
      Pozdrawiam również! :)

      Usuń
  3. Wróciłaś! :D
    Tak, wiem, że zrobiłaś to tydzień temu, ale miałam taki nawał pracy, że na nic nie miałam czasu ;)
    Rozdziały świetne! Nie mogłam się doczekać, aż wrócisz :D
    Weny i czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano wróciłam xD
      Zupełnie zrozumiałe ;)
      Cieszę się, że Ci się spodobał :D
      Dziękuję! ;)

      Usuń
  4. Jesteś po prostu okrutna ,ale rozdział i tak jest świetny. Czekam na następny :)
    Widze ,że nie tylko ja jaram się grą naszych siatkarzy i mundialem:D
    Pozdrawiam,Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam :( Ciesze się, że Ci sie spodobał :D
      Nie tylko Ty :D
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. o jeju... Nie no ;c Pozdrawiam, Bobru

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest okropne... nikt nie powinien doznac takiego bolu jak nowotwor czy miec bliska osobe cierpiaca...
    popłakałam sie tak jak bohaterowie :(
    pozdrawiam serdecznie i pomiedzy kakze wspaniałej historii starożytnej zaproszam do siebie :) http://sklotmoimdomem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest okropne... nikt nie powinien doznac takiego bolu jak nowotwor czy miec bliska osobe cierpiaca... :(((
    Ja nadal czekam :* i w ciebie wierzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest straszne... kurcze od razu przypomniał mi się mój sąsiad św.p....
    będę czekać na kolejny rozdział choćby niewiadomo jak długo to trwało ;)
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny świetny świetny <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  10. No kto to tutaj do nas wrócił <3
    Nudzę się, wchodzę z myślą 'może znajdę rozdział' i jest! Normalnie skaczę ze szczęścia ;D
    Jak tutaj smuuuutno :( już nie skaczę ze szczęścia. Taki fajny koleś i takie nieszczęście.. To może jednak cudowne ozdrowienie, co? :D nie obraziłabym się. Tam się ładnie Eleonora pomodli do Bozi i będzie okej, mówię Ci! :D
    Ja już tam ładnie w szkole piąteczki zbieram :D Zdolniacha ze mnie! :D
    Aaand.. #goPoland!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano! xD
      Hahaha :D
      Ano, troszeczkę... Zobaczymy ;)
      Ja już też załapałam z historii xD
      Och, yea! :D

      Usuń
  11. jej aż mnie zatkało. 2 miesiące życia ;c smutno ;c czekam na następny rozdział. i Michał miał narzeczoną no to si porobiło hehe. a jest zakładka z bohaterami moze? Kinga <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( Ano xD Nie, nie ma ;) To Wasza wyobraźnia niech sobie bohaterów wykreuje :D

      Usuń
  12. Chcesz zdobyć większą ilość czytelników, ale nie masz ochoty na spamowanie na wszystkich frontach? A może szukasz opowiadań z siatkówką w tle? Wszystkich autorów opowiadań oraz czytelników serdecznie zapraszam do Listy Siatkarskich Opowiadań - najstarszego spisu siatkarskich dzieł.
    Jeżeli interesujesz się opowiadaniami ze skokami narciarskimi w tle lub je po prostu piszesz, nie czekaj - wpadnij do Spisu ze skoczkami narciarskimi! (Obecnie trwa konkurs "Skoczne Opowiadanie Wakacji - zachęcam do głosowania)

    Pozdrawiam i przepraszam za spam.
    E.J.

    OdpowiedzUsuń
  13. Muchal mial narzeczona?
    Go mnie zaskoczylas! A Maciek? Kurde! Jak to mozliwe, ze pozostali mu tak niewiele czasu? I dkaczego tak bardzo sie zaniedbal, skoro wiedzial jakie beda tego konsekwencje?
    Nie rozumiem.
    Mam tylko nadzieje, ze te ostatne dwa miesiace beda naprawde niezapomniane!
    xx

    OdpowiedzUsuń